poniedziałek, 22 listopada 2010

Róża

Jesienią wypalałam raku i wyjęłam z pieca m.in. tę różyczkę. Od razu wiedziałam, że będzie elementem lnianego naszyjnika. Podobne w tym stylu już pokazywałam na blogu.
Różyczka jest poszkliwiona moim ulubionym szkliwem do raku - aquaverde. Zapięcie zrobiłam z koralika, też wypalanego metodą raku.




At the Autumn time I had a Raku Burning out and at the time I created there also rose
różyczkę
From very beginning I have known, that the Rose would be a part of linen Necklace. On the surface of the Rose I used a glaze aquaverde, which I like the best in case of Raku.
Clasp made of bead also burned out with use of Raku method.

15 komentarzy:

  1. Jaka cudna róża! ja też taką chcę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiekna,,,,,,zachwycaja mnie twoje prace!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna! Ciekawe jak naszyjnik wygląda na dekolcie? :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne te twoje wyroby i dla mnie całkowicie nieosiągane, jeśli chodzi o wykonanie. Gdzie ja bym postawiłam ten piec? Poza tym nic nie wiem o wypalaniu i szkliwie, a tak mi się to podoba. Marzenia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie się to szkliwo rozkłada na ceramice.Koralik na zapięciu jest tak ładny, że sam mógłby robić za ozdobę naszyjnika.

    OdpowiedzUsuń
  6. To taki przedmiot z duszą. Bardzo klimatyczny, chociaż z pozoru niewielki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudna i tak jak napisała Aniarozella - klimatyczna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka śliczna! Jak znowu taką z pieca wyciągniesz, to ja od razu ustawiam się po nią w kolejce.. A jak do kompletu znalazłyby się maleńkie kolczyki, to już w ogóle osobiście po to pojadę! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak bardzo mi się podoba twoja ceramiczna biżuteria, jest piękna...
    Szkoda że się nie spotkamy w styczniu:-( ale może wiosną?

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo, bardzo dziękuje za tyle miłych słów. To ważne wiedzieć, że to, co się robi, podoba się innym.
    Zdolność-tworzenia nigdy nie mów nigdy.
    Tobatko, jeszcze jedna róża czeka na zrobienie, więc jak coś, to pisz na priw.
    Oksana, ja też żałuję. Ale wiosna jest, jeśli chodzi o mnie, całkiem realna. A może ty zagościsz do 3miasta?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za przemiłe spotkanie, które przeciągneło się, oj przeciągneło:)
    Teraz dopiero przejrzałam dokładnie cały Twój blog i nawet nie miałam pojęcia ile straciłam. Przepiękne szale, piekny wazon ceramiczny...i wiele innych. ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Całkiem możliwe Jolu, calkiem to możliwe, ponieważ my co roku jeździmy do Piasków w długi weekend i zawsze odwiedzamy Gdańsk i Sopot...

    OdpowiedzUsuń
  13. Róża jest już tylko moja:))))) i tylko moja!!! Pięknie prezentuje się na mojej szyjce :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń