niedziela, 29 listopada 2015

Naczynia raku

Ciągle nie mogę się nacieszyć faktem posiadania własnego pieca do raku. I ciągle mam ochotę coś wypalać, na czym po części cierpi filcowanie, na które ostatnio poświęcam dużo mniej czasu. Ale tęsknię do wełny, więc pewnie niedługo się pojawi i coś z tej bajki. A dziś ostatnie produkcje.
Seria małych czarek do herbaty, stylizowanych troszkę na styl japoński.




 Nieduży pojemnik z pokrywką.

 Kolejna miseczki z serii z ptaszkami.

 I duża patera na nóżkach.


czwartek, 12 listopada 2015

Naszyjniki raku

W ostatnią sobotę pogoda jak na listopad naprawdę dopisała. Było ciepło, bezwietrznie, nawet wyszło słońce. Idealny dzień na wypał raku. Wypaliłam dość sporo rzeczy, czekają na zdjęcia. Wśród różnych drobiazgów były też elementy biżuteryjne. Ja zawsze muszę lepiec jakieś koraliki, tak już mam... Z tych elementów i kilku wypalonych wcześniej złożyłam dwa wisiory, trochę według mnie w klimacie etno, ale może tylko tak mi się wydaje. Oceńcie sami.








niedziela, 8 listopada 2015

Ebru

Znów dłuższa przerwa w blogowaniu. Ale to nie znaczy, że nic nie robię. Postaram się powoli nadrobić zaległości i powrzucać zdjęcia różnych tworów. Nie wszystkie zdążyłam obfocić, bo odkąd robi się ciemno niemal o piętnastej, szansę na złapanie dobrego dziennego światła mam tylko w weekendy. A wtedy też nie zawsze mam czas.
Zacznę więc od tego, że jakiś czas temu uczestniczyłam w warsztatach ebru, po polsku technika ta nazywa się marmurkowanie. Od dawna bardzo mi się podobały wzory uzyskane tą metodą i jak tylko trafiła się okazja, od razu postanowiłam spróbować. Sama technika nie jest trudna, ale żeby uzyskać taki wzór, jaki się chce, potrzebny jest trening. Jak zawsze i jak z wszystkim - nic nowego.
Najpierw ćwiczyłam wzorki na papierze.


Potem na świecy.
Na koniec zostawiłam sobie jedwab, bo tak naprawdę najbardziej zależało mi na farbowaniu tą techniką materiałów. Na zdjęciach dwie nieduże próbki - pierwsza na jedwabiu ponge, druga - na jedwabnym szyfonie.

Z obu jestem zadowolona, choć zdecydowanie efekt na ponge jest lepszy. Wydaje mi się, że spore znaczenie mają tu gęstość i splot danego materiału. Przede mną kolejne próby, nie omieszkam się nimi pochwalić :).