niedziela, 8 listopada 2015

Ebru

Znów dłuższa przerwa w blogowaniu. Ale to nie znaczy, że nic nie robię. Postaram się powoli nadrobić zaległości i powrzucać zdjęcia różnych tworów. Nie wszystkie zdążyłam obfocić, bo odkąd robi się ciemno niemal o piętnastej, szansę na złapanie dobrego dziennego światła mam tylko w weekendy. A wtedy też nie zawsze mam czas.
Zacznę więc od tego, że jakiś czas temu uczestniczyłam w warsztatach ebru, po polsku technika ta nazywa się marmurkowanie. Od dawna bardzo mi się podobały wzory uzyskane tą metodą i jak tylko trafiła się okazja, od razu postanowiłam spróbować. Sama technika nie jest trudna, ale żeby uzyskać taki wzór, jaki się chce, potrzebny jest trening. Jak zawsze i jak z wszystkim - nic nowego.
Najpierw ćwiczyłam wzorki na papierze.


Potem na świecy.
Na koniec zostawiłam sobie jedwab, bo tak naprawdę najbardziej zależało mi na farbowaniu tą techniką materiałów. Na zdjęciach dwie nieduże próbki - pierwsza na jedwabiu ponge, druga - na jedwabnym szyfonie.

Z obu jestem zadowolona, choć zdecydowanie efekt na ponge jest lepszy. Wydaje mi się, że spore znaczenie mają tu gęstość i splot danego materiału. Przede mną kolejne próby, nie omieszkam się nimi pochwalić :).





3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie! Rozumiem, że to dotyczy róznych technik? A jest jakaś głowna?

    OdpowiedzUsuń
  2. No główna technika to właśnie ebru, czyli pokrywanie wzorkami jakiejś powierzchni, najczęściej papieru lub tkaniny. Ale można też próbować z innymi materiałami. My na warsztatach pokrywałyśmy np. świeczki, spodeczki, ołówki.

    OdpowiedzUsuń