piątek, 20 sierpnia 2010

"A w górach już jesień..."








Tak brzmiały słowa pewnej piosenki. A za mną - choć nad morzem - chyba też jesień już kroczy, bo kolorki takie raczej wrześniowo-październikowe mi wyszły.
Robiąc ten szal, myślałam o szalach Galiny, które niewątpliwie były moją inspiracją przy tej pracy. Galu, dziękuję. Pamiętam, jak kilka lat temu, zainteresowana filcem, trafiłam na craftkach na twój tutorial torebki. Był niesamowicie inspirujący.
Materiały: czesanka, loki wełniane, nitki jedwabne, jedwab, wełniane grube kiełbaski (dostałam je od Eli, Elu, dziękuję bardzo, od razu wiedziałam, że cudnie się wfilcują w szal).

When I designed the scarf I was thinking about other scarfs, you can see: Galiny, page with items which inspired me. Gala, thank you for the inspiration. Few years ago I saw your tutorial regarding felt bags. It was really inspiring.

czwartek, 19 sierpnia 2010

Szale na jedwabnych chusteczkach cd.

Jeszcze jeden z serii... Tym razem w zieleniach na bazie oliwkowego jedwabiu.





Followin scarf made of Silk Laps, this time in green.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Szale na jedwabnych chusteczkach

W szaleństwie jarmarkowym na niewiele rzeczy mam czas. Dom totalnie zaniedbany, zmęczenie daje się we znaki, no i upał. Normalnie uwielbiam, jak jest ciepło, ale nie wtedy gdy albo siedzę na stoisku, albo w pracy. A plaża tak blisko i woda pewnie cieplutka... Boję się, że jak się skończy to szaleństwo, to i pogodę diabli wezmą.
Zrobiłam na jarmark kilka szali na jedwabnych chusteczkach od Kasi. Niestety, niektórym już nie zrobię zdjęć, a te, co uwieczniłam, były fotografowane na totalnego wariata. Ale zawsze lepsze jakieś zdjęcie niż żadne.
Od strony czesanki:


Od strony jedwabiu:



Ze zdjęć fioletowego szala do pokazania nadają się jedynie fotki detali.



Szale filcowane na jedwabnych chusteczkach są niesamowicie delikatne, lekkie i cudownie miękkie w dotyku. Zaszalałam więc i zamówiłam tych silków strasznie dużo. Oczywiście białych. Będę więc farbować i filcować, bo strasznie mi się spodobała ta metoda. Już się nie mogę doczekać przesyłki.

There is a pretty busy time for me now, due to the St. Dominic's Fair. And in Gdańsk there is such hot now, temperature quite pleasure for hot liker's, but not for those who are selling at show or spending the time at work.
For the Fair I made some scarves on silk laps. Unfortunately I have no time for regular taking photograms, I took only few in a hurry.
You can see the scarves from both sides (silk laps side and worsted wool side).
Such scarves made on the silk labs are really delicate, light and soft to the touch. I have ordered a lot of these natural white silk laps to dye them for the future works.

środa, 11 sierpnia 2010

Jarmarku ciąg dalszy

Ponieważ przez kilka dni na jarmarku stoją dwie Anie, postanowiłam dorobić trochę rzeczy. Wracam więc z pracy i filcuję jak szalona. Ostatnio szale. Dwóch nie zdążyłam sfotografować i już nie zdążę... Tym dwóm szalom i broszce zdjęcia robiłam w pracy. Przyklejałam je taśmą klejącą do jedynej gładkiej ściany :). Totalne wariactwo! No i jakość fotek mówi sama za siebie - są fatalne. Ale chociaż zostały uwiecznione.
Podobny szal już robiłam, tyle że na białym szyfonie. Wtedy nazwałam go magnolie. Ten nie ma nazwy.


W takich kolorach już jeden szal mnie opuścił. Może i ten znajdzie swojego nowego właściciela...

Detal


No i jeszcze broszka do pierwszego szala...


Due to the fact that Dominic Fairs goes on some my articles I presented there have been already sold, so I rushed to produce some new ones. Due to the rush photo are in good enough quality, I was taking the photo at my work place, sticking scarves to the wall (sic!)

piątek, 6 sierpnia 2010

Jarmark trwa






Kilka zdjęć z jarmarku. Ich jakość pozostawia wiele do życzenia, ale były robione przy fatalnej pogodzie. Nie mam też czasu na zabawę photoshopem.
Chciałam przy okazji podziękować wszystkim, którzy mnie dotąd odwiedzili. Usłyszałam wiele miłych słów, poznałam wiele wspaniałych osób. Nie spodziewałam się, że bycie na jarmarku po drugiej stronie barierki dostarczy mi tylu fascynujących przeżyć i wzbudzi tyle pozytywnych emocji.
PS Na fotkach są rzeczy moje i moich trzech koleżanek: Grażynki (ceramika, ostatnia fotka), Ani zwanej Wesołą (filc) i Ani zwanej Paprotą (filc) :).