poniedziałek, 13 listopada 2017

Ceramicznie

Coraz rzadziej pisuję na blogu. Niestety... Bardzo tego żałuję, bo jak patrzę na stare wpisy, to widzę, że były one swoistą kroniką tego, co robię. Różne social media tego nie zastąpią. Ale cóż, brak czasu to główna przyczyna tego, że nowe posty pojawiają się tu coraz rzadziej. Zresztą podobną tendencję obserwuję i wśród innych blogujących - kiedyś aktywnych, dziś niekoniecznie. Wiele blogów zostało zupełnie zarzuconych. A szkoda...
Ale jednak nie chciałabym, by blog umarł śmiercią naturalną. Szkoda mi wielu rzeczy i poczynań, które przez czas niepisania tutaj nie ujrzały światła dziennego. Jak pewnie zauważyli Ci, którzy śledzą mój profil na FB, najwięcej czasu poświęcam teraz ceramice, a głównie tej wypalanej techniką raku. Dla tych zaś, którzy tam nie bywają, trochę zdjęć moich ostatnich wyrobów.
Wciągnęły mnie bardzo japońskie klimaty i powstała cała seria czarek.







Polubiłam też robienie ceramicznych obrazków. Była seria z drzewami, seria z grzybami, seria z wzrokami...


 







I mnóstwo, mnóstwo naczyń, misek, pojemników, biżutów i różnych innych form ceramicznych. Chyba nawet nie wszystkie udało mi się sfotografować, bo poszły gdzieś do ludzi.
Nadal jednak mam poczucie, że ceramika kryje przede mną wiele tajemnic, ciągle mam się ochotę czegoś uczyć, jeździć na warsztaty, robić nowe eksperymenty. Czas, czas, czas - a właściwie jego brak - to mój największy wróg.
Brakuje mi go też na eksperymenty z farbowaniem i na filcowanie. A wszystko to, co robiłam w tej materii, nie jest już u mnie i nawet się nie doczekało zdjęć :(.
A jak Wy postrzegacie blogi? Czy jeszcze na nie zaglądacie? Czy je nadal prowadzicie? Czy jeszcze w ogóle mają sens przy fejsbukach, instagramach, twitterach?