Ciągle nie mogę się nacieszyć faktem posiadania własnego pieca do raku. I ciągle mam ochotę coś wypalać, na czym po części cierpi filcowanie, na które ostatnio poświęcam dużo mniej czasu. Ale tęsknię do wełny, więc pewnie niedługo się pojawi i coś z tej bajki. A dziś ostatnie produkcje.
Seria małych czarek do herbaty, stylizowanych troszkę na styl japoński.
Nieduży pojemnik z pokrywką.
Kolejna miseczki z serii z ptaszkami.
I duża patera na nóżkach.
Dżemowo.
7 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz