piątek, 12 listopada 2010

Trzy razy miska

Były ostatnio trzy szale, teraz są trzy miski.
Pierwsza z czerwonej gliny z grubym szamotem. Szkliwa: zielony metalic, czerwień kardynalska.

Druga z jasnej gliny. Szkliwa: złoty, czerwień kardynalska. Ta miska w czasie wypału lekko pękła, ale moim zdaniem nawet dodaje jej to uroku.

Trzecia też z jasnej gliny. Szkliwa: czerwień kardynalska i srebrny ptak.


Każda ma ok. 30 cm średnicy, więc są dość spore.

11 komentarzy:

  1. Niesamowite kształty i kolory.Moja faworytka nr 2 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej mi się podoba pierwsza :)
    I ze względu na formę i na kolor (choć czerwieni to ja tam nie widzę, dla mnie to bardziej brąz).
    A druga ma bardzo ciekawe brzegi, super pomysł.
    W trzeciej śliczny kolor wnętrza.....
    Zresztą, wszystkie piękne, co ja będę wyliczać, a każda inna i oryginalna :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie trzy urocze, ale środkowa genialna! To stare złoto i ta kryza! Idealne połączenie, pełna harmonia - piękna ta misska :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba środkowa. Jak zrobiłaś te rurki ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo bardzo fajne gratuluje Ci talentu, wyobraźni. Zdolne rączki :)
    Pozdrawiam
    Libre-Manufacture

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecysowanie środkowa :-) Ale wszystkie piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie czytać Wasze miłe komentarze. Dziękuję za nie bardzo.
    Ciekawe jest też to, jak różne są ludzkie gusta. Na szczęście, bo inaczej świat byłby nudny.
    Jaguś, czerwieni w pierwszej misce jest bardzo mało, poza tym jest mniej czerwona, bo jest na czerwonej glinie (czerwień mniej czerwona, zaiste logik chyba miałby coś do powiedzenia, widząc taki wpis hihi). W ceramice tak często bywa, że dany kolor nie zawsze wychodzi tak jak na neutralnej próbce. A jeszcze do tego dochodzą różne warunki wypału i sąsiedztwo innych szkliw. I to cały urok ceramiki. Jej nieprzewidywalność.
    Elu, rurki lepiłam ręcznie, każdą osobno, a potem łączyłam glinianą paćką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bosze! Jakie piękne!
    Druga mi się chyba podoba najbardziej ale wszystkie są piekne... ty napewno masz inne zdanie...
    Plastusia - pracusia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Plastusiu :))))
    Masz kobieto TALENT i wyobraźnię.
    Piękne te misy, a środkowa w canelloni wręcz zachęca aby te dziury czymś zapchać ;D
    Żarcik.
    Piękne piękne piękne :)

    Pozdrawiam
    Dorota (ze spotkania czerwcowego craftladies:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Dorotko, fajnie, że mnie odwiedziłaś. Bywaj tu częściej.

    OdpowiedzUsuń