W ten weekend pogoda była wymarzona. I właśnie na te dwa dni zaplanowaliśmy sobie z moim TŻ wypad do Torunia. Wybieraliśmy się tam już od dawna, w końcu się udało.
Jak Toruń, to wiadomo - pierniki. Odwiedziliśmy więc żywe muzeum piernika.
Starówka toruńska jest przepiękna. Wąskie urokliwe uliczki wręcz zachęcają do spacerów. Magiczna ulica Podmurna z uroczymi figurkami na murach:
Ulica Szeroka późnym wieczorem.
Wieczorem spotkałam się z Kingą i jej mężem. Takie spotkania to właśnie fenomen blogowania i wspólnych pasji craftowych. Dzięki temu wciąż poznaję nowych wspaniałych ludzi. Niestety, w ferworze rozmów zupełnie zapomniałam o aparacie i nie mam ani jednej fotki z tego spotkania. Ależ guła ze mnie. Kingo, jeszcze raz dziękujemy Wam za wspaniały wieczór.
W niedzielę dalej zwiedzaliśmy Toruń. Odwiedziliśmy m.in. skansen toruński. A tam udało mi się wypatrzeć...
...tak, tak, kołowrotek. Elu, co tam uda ci się wypatrzeć na tej fotce?
Ponieważ w skansenie uroczych plenerów nie brakowało, na płocie przed jedną z chłopskich chałup zawiesiłam moje ostatnie dzieło - szal w brązach i turkusach. Bardzo lubię to połączenie kolorów.
Shortly: this is a rewiev, regarding our visit in Toruń. So, due to the fact, that Toruń is famous of gingerbreads we visited live museum of gingerbreads.
Some photograms taken in old town in Toruń, particularly Pochmurna Street with all funny sculptures place there.
Below Szeroka Street in the evening.
Just after that wqe have met with our craft friend from Toruń Kingą and her husband, but the meeting was so great, that I have forgotten about my camera. Sorry, Kinga, thank you for the evening!
Next day in Heritage Park in Toruń I notices among other things also spinning wheel.
And on the fence there I took some photograms of my last item - scarf.
Dżemowo.
7 lat temu
Dzieło wspaniałe. Skansen również choć byłam tam kilka lat temu, mimo, że w Toruniu jestem ostatnio co roku. Jak widzę w fotografowałaś to samo co ja miesiąc temu(www.chwile20100.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńJestem ogromną fanką Torunia i twoich szali,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam korzennie i katarzynkowo :-))))
Też lubię to połączenie kolorów. Byłam tam kiedyś...na jakiejś wycieczce szkolnej. Z Torunia to zapamiętałąm taki krzywy dom...i rzekę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja tam z Plastusią byłam "miód i wino piłam" a szal macałam ;-) Z powodu wrażeń związanych z pierwszym spotkaniem na żywo zapomniałam zapytać o wiele rzeczy, ale na pewno to nadrobię :-) Najzabawniejsze jest to, że nasi mężowie również wymieniali się poglądami związanymi z filcowaniem tudzież ceramiką - baczni z nich obserwatorzy naszych pasji :-)
OdpowiedzUsuńNo no .I gdzie Ciebie jeszcze poniesie.:)Ja byłam w tych toruńskich miejscach w ubiegłym roku- też mi się podobało.
OdpowiedzUsuńA szal niczego sobie. Fajna robota. Szkoda że nie moje kolory.
Piękny szal! Połączenie kolorów też moje ulubione :)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie z kwiatĸów ceramicznych od Ciebie robię naszyjnik w tych kolorach, dzisiaj skończę i pokażę :)
pozdrawiam
jagusia
Toruń , jak zawsze magiczy :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Twoje prace, zapraszam do mnie czeka mała niespodzianka...
OdpowiedzUsuńJolu,
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanie do Ciebie-
gdzieś kiedyś pisałaś o tym że można używac różnych materiałów do nunofilcu w tym koronki.
A ja bym chciała użyc do szala kawałki haftu angielskiego, który pozostał mi po uszyciu sukienki.