piątek, 26 marca 2010

Kolejny wazon






Z tym wazonem też miałam trochę problemów. Był wśród rzeczy z nieudanego wypału, poza tym oprócz koronkowej góry pokryłam go z zewnątrz tylko transparentnym szkliwem, które czasem wygląda jak... smarki (mam nadzieję, że nikogo nie obrzydziłam). I właśnie tym razem było to czasem...
Wazon dostał więc swoją druga szansę - wewnątrz prześliczne turkusowo-zielone zlewki, a na zewnątrz zielony metalic i kroko. I jak wyszło?

8 komentarzy:

  1. I wyszło cudnie! Ja tam nie widzę tego pierwszego nieudanego podejścia, widzę śliczny wazon, który bardzo ładnie pasowałby do mojego dużego pokoju (może jeszcze nie dziś, bo pokój wciąż czeka na ostateczny kształt i meble :) )

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie genialnie wyszło!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyszło na prawdę fajnie :) Wyobrażam sobie w nim pęk czerwonych tulipanów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dół jest niesamowity !!! Mam nadzieję, że wszystkie wyroby przywieziesz na spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. thank you for visiting my blog..your felt as well as you ceramics are so beautiful!

    greet
    yvette

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ciekawie wyszedł,warto było drugi raz dać go do pieca, szkoda, ze nie mogę zobaczyć go "na żywo" .
    Tak już jest z ceramiką jak się nie poddasz to Cie wynagrodzi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych:)

    OdpowiedzUsuń