czwartek, 5 lutego 2015

Ceramicznie i filcowo, czyli turkusowo i różowo

Taki post na szybko. W ceramice mam ostatnio (po dłuższej przerwie) fazę na ptaszki, ale tym razem małe, siedzące na czymś, na przykład na talerzu. Szkliwo turkusowe, w środku rozpuszczone szkło. Talerz jest spory, ma około 30 cm średnicy.



Pozostając w temacie ceramiki i talerza - jeszcze jeden plaskacz. Ma większego brata, pokazywałam go tu. Tamten nazwałam mozaika, ten to jakby minimozaika. Był już kiedyś palony w piecu, ale środek nie za bardzo mi się spodobał. Poszkliwiłam go zatem jeszcze raz i jak to często w takich wypadkach bywa - zaszła jakaś fajna reakcja szkliw i tlenków i wyszedł zielonkawy marmurek. Dopiero teraz mi się podoba.

Na koniec akcent filcowy. Namówiłam moją koleżankę Grażynkę na kupno fuksjowej bluzy, która jednakże miała dość spore wycięcie na dekolt. A że Grażynka należy do zmarźlaków, to obiecałam, że uficuję jej coś na okrycie gołej szyi i dekoltu. Bluza miała akcenty w szarościach, dlatego też podobne pojawiły się na szaliko-chuście. Technika: cobweb, materiały: silk lapsy, merino, kuleczki i czesanka jedwabna.



3 komentarze:

  1. Ten kolor turkusowy, piękny... kocham ten kolor

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo lubie turkusy w ceramice :)
    Tego typu talerze są świetne. Super pomysł z mozaiką na brzegu :)
    Pozdrawiam, Plastusiu, tym razem zjuż z Podlasia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widzę, wielbicielek turkusu nie brakuje :).

    OdpowiedzUsuń