sobota, 2 kwietnia 2011

Znów o wszystkim po trochu

Dziś z Rozewia przyjechała do mnie Basia, aby się nauczyć filcować. Wybrała od razu ambitnie dużą formę, a więc szal. I to filcowany na jedwabiu. Spędziłyśmy razem kilka przemiłych godzin, bo jak się okazało, obie zajmujemy się ceramiką, więc wspólnym tematom nie było końca.
Rozmowy rozmowami, ale trzeba też było zabrać się za pracę. Układanie wełny:

Układanie dekorów:

Rolowanie:

No i przymiarka (szal jeszcze mokry)



Basiu, dziękuję za wspólnie spędzony czas. Było super!

Pewnie pamiętacie moje warsztaty robienia fascynatorów z Małgosią Wybrańską. Pisałam o nich tu. Poniżej obiecane fotki gotowego fascynatora.



I mało udana próba fotografii w stylu romantycznym :))

8 komentarzy:

  1. zazdroszcze... szal wyszedł fajnie, a kapilinder... szczerze mówiac bawia mnie takie dodatki przypinane na głowie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jolu, pięknie się prezentuje Twój fascynatorek :-) Szal też śliczny wyszedł, jak na pierwsze filcowanie to naprawdę SUPER !!! No i te kolory...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba Twoje romantyczne zdjęcie!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Szal wyszedł bardzo ładny i ciekawy.Basia na pewno bardzo zadowolona:)Fascynator super ,podoba mi sie zestaw barw i jest bardzo romantyczny.Coś jest w tych fascynatorach bardzo intrygującego....

    OdpowiedzUsuń
  5. Szal Baśki wyszedł pięknie: romantyczny, delikatny, zwiewny, ciekawie się prezentuje. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak za pierwszym razem takie rzeczy można uczynić to ja się chyba bać filcu przestanę!
    Fascynatory pierwsza klasa, jestem z was dumna dziewczyny! =)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fascynator wspaniały, tak jak i romantyczna fotka. Gosia chyba wszystkie nas zarazi swoja pasją ;)
    Szal również wyszedł piękny i delikatny, ale co się dziwić skoro dobry nauczyciel i pojętna uczennica :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń