Bazą jest oczywiście czarny australijski merynos. A do tego kuleczki, loki, jedwab - jak to po mojemu, wszystkiego po trochu. Ta delikatna pomarańczowa niteczka to jedwab z agawy (z Maroka, prezent od Gosi G.). Mam nadzieję, że wszystko to razem tworzy udaną kompozycję, która spodoba się przyszłej właścicielce.



Jest piękny. Sam nie wiem czy bardziej kojarzy mi się z jesiennymi liśćmi, czy też z rozgwieżdżonym niebem.
OdpowiedzUsuńA mi z sylestrowymi fajerwerkami:)Jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńCudny szal. Ja żałuję teraz , że jak byłam w Maroku czy w Chinach nie kupiłam sobie cudeniek do filcowania, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że się zarażę.
OdpowiedzUsuńbaaardzo dynamiczny. a pomarańcz - rzeczywiscie na topie.
OdpowiedzUsuń