wtorek, 26 kwietnia 2011

Czarno-pomarańczowy, odsłona trzecia

Kolejny szal w tych kolorach. Zdecydowanie widać, że pomarańczowy w tym sezonie jest - jak to mówią - trendy :).
Bazą jest oczywiście czarny australijski merynos. A do tego kuleczki, loki, jedwab - jak to po mojemu, wszystkiego po trochu. Ta delikatna pomarańczowa niteczka to jedwab z agawy (z Maroka, prezent od Gosi G.). Mam nadzieję, że wszystko to razem tworzy udaną kompozycję, która spodoba się przyszłej właścicielce.


4 komentarze:

  1. Jest piękny. Sam nie wiem czy bardziej kojarzy mi się z jesiennymi liśćmi, czy też z rozgwieżdżonym niebem.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi z sylestrowymi fajerwerkami:)Jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny szal. Ja żałuję teraz , że jak byłam w Maroku czy w Chinach nie kupiłam sobie cudeniek do filcowania, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że się zarażę.

    OdpowiedzUsuń
  4. baaardzo dynamiczny. a pomarańcz - rzeczywiscie na topie.

    OdpowiedzUsuń