Dziś z Rozewia przyjechała do mnie Basia, aby się nauczyć filcować. Wybrała od razu ambitnie dużą formę, a więc szal. I to filcowany na jedwabiu. Spędziłyśmy razem kilka przemiłych godzin, bo jak się okazało, obie zajmujemy się ceramiką, więc wspólnym tematom nie było końca.
Rozmowy rozmowami, ale trzeba też było zabrać się za pracę. Układanie wełny:
Układanie dekorów:
Rolowanie:
No i przymiarka (szal jeszcze mokry)
Basiu, dziękuję za wspólnie spędzony czas. Było super!
Pewnie pamiętacie moje warsztaty robienia fascynatorów z Małgosią Wybrańską. Pisałam o nich tu. Poniżej obiecane fotki gotowego fascynatora.
I mało udana próba fotografii w stylu romantycznym :))
Dżemowo.
7 lat temu
zazdroszcze... szal wyszedł fajnie, a kapilinder... szczerze mówiac bawia mnie takie dodatki przypinane na głowie...
OdpowiedzUsuńJolu, pięknie się prezentuje Twój fascynatorek :-) Szal też śliczny wyszedł, jak na pierwsze filcowanie to naprawdę SUPER !!! No i te kolory...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje romantyczne zdjęcie!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzal wyszedł bardzo ładny i ciekawy.Basia na pewno bardzo zadowolona:)Fascynator super ,podoba mi sie zestaw barw i jest bardzo romantyczny.Coś jest w tych fascynatorach bardzo intrygującego....
OdpowiedzUsuńSzal Baśki wyszedł pięknie: romantyczny, delikatny, zwiewny, ciekawie się prezentuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak za pierwszym razem takie rzeczy można uczynić to ja się chyba bać filcu przestanę!
OdpowiedzUsuńFascynatory pierwsza klasa, jestem z was dumna dziewczyny! =)
piękny :)
OdpowiedzUsuńFascynator wspaniały, tak jak i romantyczna fotka. Gosia chyba wszystkie nas zarazi swoja pasją ;)
OdpowiedzUsuńSzal również wyszedł piękny i delikatny, ale co się dziwić skoro dobry nauczyciel i pojętna uczennica :)
Pozdrawiam serdecznie.