niedziela, 3 kwietnia 2011

Szal i rybki we wnętrzu

Powstał kolejny szal. Zrobiłam go myślą o sobie. Wreszcie, bo jak się okazuje - szewc bez butów chodzi. Ponoć pomarańcz w tym sezonie jest trendy. Jak dla mnie może być i trendy i nie, bo się nigdy modą nie przejmowałam, a ten kolor zawsze lubiłam. Na szalu oczywiście misz masz - jedwab, wełenki, kuleczki, kokony, loki, angelina... Sporo materiałów farbowałam sama, także kokony. Szal jest dość spory - ma prawie 60 cm szerokości i ponad 170 cm długości. Na wełnie tworzącej frędzle zawiesiłam koraliki ceramiczne (wypał raku).


Faktury i kolory

Ceramiczny koralik

Kokon w zbliżeniu

Pamiętacie ceramiczne rybki z jednego z poprzednich postów? Są już na miejscu swego przeznaczenia. Fotki fatalne, ale zrobienie zdjęcia we wnętrzu, w lustrze - tak żeby nie było widać suszących się ręczników :)), aparatu, mnie, błysku itp. - zupełnie przekracza moje i tak nie najlepsze umiejętności fotografowania. Ale coś tam widać...

7 komentarzy:

  1. Szal piękny, w pierwszym momencie myślałam, że to wężowidła, chyba się tak te ryby nazywają. Rybki na lustrze cudowne, podpowiedziałaś mi nimi jak w ładny sposób zakryć dziury w kafelkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest pięnisty ten szal!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rybki przecudne - takie malutkie karpie, a szal mi głębie polskich jezior przypomina :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szal wart mistrzyni! i oczywiście nie zabrakło coś z ceramiki. Bardzo mi się podoba,:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. rybi kamuflujące fajnie się znalazły.
    wygladają jakby tam właśnie miały być a nie coś ukrywały.

    gdybyś zadziałała tak żeby mieć mniejszą głębię ostrości -przestawiła aparat na "av" i dała pokrętełkiem w lewo żeby jak najmniejsza cyferka się pokazała, to ręczniki w tle pewnie byłyby nieostre = mało widoczne.
    ale i tak nie jest aż tak źle jak pewnie myślisz. widać o co chodzi. widać dobrze. a ręczniki ledwo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolina, dzięki za fachowe porady. Ja chyba nawet coś kombinowałam z głębią, ale mało świadomie :)). Ale najważniejsze, że widać, co i jak.
    Wszystkim dziękuję za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń