sobota, 25 września 2010

Szal w szarościach i nie tylko

I znów mogę zakrzyknąć: "Hurra, niech żyją lumpeksy". Wykorzystane w tym szalu kawałki pięknego jedwabiu to fragmenty bluzki odcinanej pod biustem z obszerną baskinką. Tym razem zakup był trochę droższy niż poprzedni, ale nie żal mi było pieniędzy, bo materiał jest prześliczny. A tak oto udało mi się go połączyć z czesanką.


Detal:


And once again: "Hail for the Second Hand"
Used in the scarf pieces of silk material are fragments of blouse - in purchase more expensive than before, but as a material really beautiful. And there is final effect.

9 komentarzy:

  1. A to mnie zaskoczyłaś, bo myślałam ,że używasz tylko jednokolorowych materiałów:)
    Ładnie dobrałaś kolory i szal jest bardzo romantyczny .

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolory,(jak na zdjęcie) kompletnie nie moje, ale połączenia bardzo ciekawe! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne.
    Ja też lubię lumpeksy i parę szmatek na mnie czeka.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo oryginalny i ciekawie skomponowany!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. I also love nuno felts! Your wool colors match so good to this fabric.
    I read you comment on my german felt blog. I have an english one too, there you will understand the text so let me invite you here: http://www.cornit-felt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. taki mały patchwork w innej technice, świetne połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twój szal skojarzył mi się z niebem o wschodzie słońca... Aż się rozmarzyłam, jak się tak w niego wpatrzyłam mocno :-)Śliczności.
    Ja też krążę po lumpkach. To jest dopiero frajda wygrzebać tam coś, z czego później zrobi się coś fajnego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie skomponowany szal :-)"Lumpki" to kopalnia skarbów - ja też nie mogę się im oprzeć! Moje zdobycze nazywam odkryciami vintage - to jakoś lepiej i modniej brzmi :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny twor,,,,,,Plastusiu ,okropnie nie lubie sie powtarzac ,nie wiem co moglabym napisac.Kazdy kolejny twor jest piekniejszy od tych pierwszych.Kolory,faktura i oryginalnosc zasluguja na niskie uklony.Zazdroszcze .Chcialabym sie kiedys zabrac tak na "powaznie " za czesanke.Niestety ,bardzo oszczednie traktuje moje"zdobycze czesankowe",,,moze kiedys bede mogla kupic ja u mnie i wtedy zaszaleje;))

    OdpowiedzUsuń