Zaczęło się od tego, że w lumpeksie (co ja bym zrobiła bez tych cudownych miejsc??) kupiłam za całe 90 groszy (!!) bluzeczkę z delikatnego jak mgiełka jedwabiu. Był to niewielki topik na ramiączkach w kształcie falbanek. A że ostatnio efekty 3D w filcowych szalach za mną chodzą, postanowiłam te falbanki wfilcować w szal. Trochę wyszedł w stylu podobny do jesiennego z poprzedniego postu, ale ma inną kolorystykę, którą narzucił jedwab bluzki - zielenie, żółcie i biel.
Once upon a time I bought in a Second Hand a blouse made of silk with frills around. I decided to use the frills in my new design, using worsted colours adequate to frills - yellow, green and white.
Dżemowo.
7 lat temu
No, falbana świetna! kolorystycznie taka wczesna jesień, nieco poranna.
OdpowiedzUsuńA co do lumpów, też ostatnio tam udało mi się w końcu dorwać kilka jedwabnych rzeczy- w tym szal w jakieś dziwne kolory, ręcznie malowany...Już go zafarbowałam, zafilcowałam, zaraz idę wypłukać...nieźle wyszedł.
Ale jedna z tych jedwabnych, dorwanych, rzeczy, w pięknym czerwonym kolorze strasznie farbuje...i nie wiem czy jakoś to można zmienić...a kolor ma taki piękny...ech...
Pozdrawiam!
Niby barwnik się octem powinien utrwalić, ale wg mnie jak coś mocno farbuje, to nic nie skutkuje. Ja odkąd filcuję, uzbierałam już wielką torbę jedwabnych rzeczy do wykorzystania :).
OdpowiedzUsuńNiech żyją lumpeksy.Widzę ze u Ciebie juz jesień na calego??
OdpowiedzUsuńPiękny szal i kolejny trójwymiarowy, mój ulubiony!
OdpowiedzUsuńA co do jedwabiu z lumpeksów to uwaga!!! Ja już znalazłam kilka fajnych rzeczy, kupionych na pocięcie, ale chodzę w nich do tej pory!!! (Nigdy nie sądziłam że może być tak szkoda czegoś kupionego za 2zł)
Pięknie jak zwykle:) Widziałam fajna nazwę szmateksu " Kupciuszek":) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiekne te jesienne szale i choć to nie moje kolorki jak już u siebie pisałam,ostatnio mnie bardzo radują.W Twoich szalach pięknie wije się wełenka samodzielnie uprzędziona.Zestawy kolorystyczne cudne.U mnie mitenki też w trakcie pracy.Twoje brazowe,takie skromne i takie piekne.Ciekawam tych drugich do szala....
OdpowiedzUsuńJak skończe swoje pokaże.W końcu czas na jesienno-zimowe twory.Życzę nieustajacej weny...Pozdrawiam!
Widać, że masz radochę jak je robisz ....:)
OdpowiedzUsuńJakie to piękne!!!!!
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się ze zdjęciem satelitarnym brzegu oceanu ;)
Fantastyczna kolorystyka, a wfilcowane falbanki wyglądają świetnie
Ja mówię, że idę do lumpeksów na polowanie, uwielbiam tam coś złowić.
OdpowiedzUsuńSzal wyszedł jak elf, taki zwiewny.
Mam pytanie technicznie, jak zafilcować falbankę aby cała się nie zafilcowała a tylko jej część. Też mam takie falbanki i się zastanawiałam jak to zrobić.
Pozdrawiam
bardzo piękny! w pięknych kolorach, jakie udane połączenie...
OdpowiedzUsuńJa bym też chciała spróbować nunofilcu ale się boję że się nie skleje :-(
Zdolność-tworzenia można to zrobić na dwa sposoby: albo podłożyć kawałeczek folii, albo po każdym dłuższym masowaniu odklejać (ja tak robiłam tym razem). Ponieważ zawsze długo masuję szal przez gładką folię i nie roluję zbyt wcześnie, mam kontrolę nad serialem :).
OdpowiedzUsuńOksana, jeśli nie chcesz zaliczyć wpadki, spróbuj z czymś, co się na pewno połączy - polecam szyfon jedwabny ze sklepu w Warszawie. Na nim nie może się nie udać. A jak załapiesz, o co chodzi, możesz eksperymentować. Poza tym zawsze warto wcześniej zrobić próbę, czy chwyta, na małym kawałku.
Śliczny, a wijące się esy floresy przypominają, że to już pora babiego lata :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za wyczerpujące wskazówki, muszę przyznać, że ta folia przyszła mi jako pierwsza do głowy, ale nie ma to, jak zasięgnąć rady fachowca.
OdpowiedzUsuńok sprobuje
OdpowiedzUsuńa jaki to sklep w warszawie? Będę w w-wie w czwartek, może mi się uda wstapić.
Mnie się marzy sukienka już od dawna...
Ja też robie na początku przez gladka folie nawet w nastepnym etapie jezdze po niej walkiem do ciasta, woda wtedy ladnie się rozprowadza i fajnie się szesanke przeciska a nic się nie przesuwa ;-)
Ten sklep to www.feilong.pl.
OdpowiedzUsuń