niedziela, 12 września 2010

Ostatnie raku w tym roku

Te prace poszkliwione czekały dość długo na wypał. Trudno było zgrać termin, który pasowałby wszystkim. No i trzeba było utrafić z pogodą. Wreszcie się udało, ale myślę, że w tym roku to był już chyba ostatni wypał.
Prac miałam niedużo, a na ostatnich redukcja była dość słaba, więc nie wiem, czy przy najbliższej okazji nie wrzucę kilku rzeczy jeszcze raz do pieca. Się zobaczy...

Różyczki do naszyjników z lnem. W pierwszym momencie myślałam, że się połączyły. Na szczęście bez większego problemu udało się je rozdzielić.


Tykwo-bakłażan... Następny do kolekcji.



Kolejny ulepek. Czerwoną glinę szkliwiłam białym szkliwem crakle, ale polałam zbyt cienką warstwą. W efekcie wyszedł... pierniczek z lukrem.


13 komentarzy:

  1. Jejku! Jakie piękne twory!
    Szczególnie bakłażan! cudowny :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oho! fajne! i bakłażan i ostatnia waza

    OdpowiedzUsuń
  3. Bakłażan i pierniczek z lukrem bardzo apetyczne :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Różyczki warte szaleństwa! I ciacho z lukrem czarujące!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te Twoje "raki", aż mnie skręca, ale pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny baklazan ,,,a w twoich ulepkach jestem zakochana;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bakłażan fantastyczny jest!!! ale różyczki też niczego sobie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. chciałabym zobaczyć te lniane naszyjniki z różyczkami :) a na piernika aż mi ślinka pociekła... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowite barwy, bakłażan mnie oczarował

    OdpowiedzUsuń