Dawno nic nie pisałam, bo tyle się działo, że czasu zabrakło na bieżące prowadzenie bloga. No i czekałam też na fotki, bo ja słynę z tego, że biorę aparat na różne spotkania i w ogóle nie robię zdjęć.
Otóż 2 tygodnie temu uczestniczyłam w warsztatach filcowania odzieży prowadzonych przez
Beatę Jarmołowską. Beata przyjechała do nas z Warszawy, niektóre uczestniczki filcowego szaleństwa też były spoza Trójmiasta. Spędziłyśmy razem dwa i pół dnia i był to cudownie i efektywnie wykorzystany czas. Beata jest wspaniałą nauczycielką, jej dokonania i prace na pewno znacie, a jak nie - zajrzyjcie na jej stronę.
A oto kilka fotek z warsztatów.
Ja i pani psorka :):

Kubraczek się robi...

Wszystkie kursantki w kubraczkach (pani psorka w środku):

Oprócz kubraczków filcowałyśmy też inne części garderoby, ja zdecydowałam się na spódnicę:

A tydzień później odbyło się kolejne spotkanie
craftlejdisek. Tym razem to ja byłam gospodynią. Hasło spotkania brzmiało: craftowanie i grillowanie. Craftowałyśmy, brudząc ręce gliną i angobami, a to dzieła uczestniczek:

Dokładniejszą fotorelację z tego spotkania możecie znaleźć
tu.