sobota, 6 lutego 2010

Ulepki trojaczki


Ulepki to mój własny pomysł na nazwanie takich niezobowiązujących naczynek. Forma jest dość prosta, wręcz surowa, najważniejszy efekt daje szkliwienie. Środki naczynek wypełniają tzw. zlewki, czyli resztki różnych - mniej lub bardziej anonimowych - szkliw, które poniewierają się w pracowni. Efekt ich zastosowania zazwyczaj jest nieprzewidywalny, ale często też nie ma znaczenia, gdy na przykład takimi zlewkami traktuje się mało widoczne wnętrze jakiegoś wazonu. Od zewnątrz całość została przetarta tlenkiem i poszkliwiona dwoma szkliwami - aquamarine i larimar.

4 komentarze:

  1. Z wielka przyjemnością do Ciebie zaglądam!
    Twoje ulepki bardzo mi się podobają:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło było je obejrzeć :) Podrawiamy już z domu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zrezygnowałam z ceramiki, dzieciaki, tango, filc.... stwierdziłam że przecież nie da się wszystkiego robić, więc odstawiłam ceramikę. Ale jak oglądam Twoje śliczne wytwory to już mnie do gliny ciągnie! I bądź tu człowieku wytrwały:)
    Prześiczne ulepki! i zegar tez mi się podoba i ptaszystka z resztą też.

    OdpowiedzUsuń
  4. Proste, a bardzo fajne. Skorupki opustoszałe po wykluciu :)

    OdpowiedzUsuń