środa, 24 lutego 2010

Bakłażany i tykwy


Detale:
Od dość dawna przyplątała się do mnie taka dziwna forma. Raz przypomina ponoć bakłażana, a raz tykwę. Warzywnych dziwnych tworów w każdym razie wciąż przybywa.
Od lewej w górnym rzędzie: wypalana w technice raku; kolejna (piec elektryczny) czarny metalic, czerwień selenu, w dolnym rzędzie (piec elektryczny): turkus mat, zieleń butelkowa, czerwień kardynalska; transparentne, czerwień kardynalska, zieleń butelkowa, przecierane tlenkiem żelaza.

11 komentarzy:

  1. bez względu na to czy to tykwa czy bakłażan jest to piękne formą i kolorem.

    OdpowiedzUsuń
  2. fantastyczne formy i kolory! rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jakiej wielkości są te bakłażany? Położyłabyś pudełko zapałek (może być ceramiczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Superanckie!
    Zarówno forma jak i kolor.
    Pozdrawiam-aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za miłe komentarze. Cieszę się, że wam się podobają te warzywno-roślinne kształty.
    Aguś, długość najmniejszego to 10 cm, średnie mają po ok. 15 cm, a największy - ok. 20.
    PS Pomyślę nad ceramicznym pudełkiem do zapałek :)).

    OdpowiedzUsuń
  6. Są absolutnie rewelacyjne! Bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne rzeczy wyczyniasz:) Może szczęście Ci dopisze w moim candy, życzę tego bardzo:)A zapytam z ciekawości- gdzie mieszkasz...może blisko mnie ?:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję i witam nowe osoby na moim blogu :).
    Beatko, niestety jesteśmy z dwóch różnych krańców Polski, bo ja z 3miasta :). Ale internet skraca nawet największe odległości.

    OdpowiedzUsuń
  9. hey, these are very interesting! What a pity i can´t read your blog...

    OdpowiedzUsuń
  10. Bakłażany są rewelacyjne!!!

    OdpowiedzUsuń