sobota, 11 lipca 2015

Raku ciąg dalszy i nie tylko

Miałam dłuższą przerwę w wypałach. Ostatnio jakoś na wszystko brakuje mi czasu, choć teoretycznie nie doszły mi jakieś nowe obowiązki. Sama nie wiem, jak to się dzieje...
Odrabiam więc blogowe zaległości. Po pierwsze pojemnik utoczony na kole, którego powierzchnia dzięki cudnej chemii zrobiła się popękana. Bardzo lubię ten efekt i z tego, co widzę, jest to niezwykle popularna obecnie technika. Inne prace z tej serii czekają na swoją kolej.


Następne fotki to dzisiejsze raku. Żadnych niespodzianek, tylko kilka koralików się ze sobą skleiło, ale da się je uratować. Na razie zdjęcia plenerowe...
Seria miseczek z ptaszkami, będzie więcej zdjęć całości - obiecuję.

 A takie piękne crakle wyszło w jednej...
 Znów wróciłam do różyczek...



Lato to wymarzony czas na wypały raku. Zamierzam trochę poeksperymentować z różnymi technikami. Plany mam ogromne. Zobaczymy, co się uda zdziałać i jakie będą tego efekty.

2 komentarze:

  1. Powierzchnia pojemnika przypomina skórkę słodkiego melona, a ptaszorki urokliwe bardzo :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czary ze spękanym szkliwem widziałam w pracowni, a raku ciągle mnie zachwyca:0

    OdpowiedzUsuń