Seria małych miseczek z ptaszkami. Sfotografowałam tylko trzy, ale powstało więcej.
Powstała też większa miska. Podobną sprzedałam, ale została mi pokrywka i wciąż usiłuję dorobić do niej dół.
I jeszcze nieduża butelka. Oj nie ma ona szczęścia do wypałów, ciągle coś mi się w niej nie podoba, ale chyba zostania właśnie taka - trochę szkliwa, trochę obvary.
A na koniec drobiazg z koła, wypał w piecu elektrycznym.
Oj, mam ochotę na kolejne wypały, ale póki co pogoda w Trójmieście paskudna, wciąż leje. Ale mam nadzieję, że lato jeszcze wróci. I następne wypały też...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz