poniedziałek, 9 lipca 2012

Letni weekend

Na Pomorzu wreszcie zrobiło się ciepło i poczułam, że naprawdę zaczęło się lato. Cały weekend spędziłam nad jeziorem, ciesząc się ciepłą wodą, słońcem i pięknem lasów wdzydzkich. Odpoczęłam, ale nie byłabym sobą, gdybym nie wzięła jakiejś robótki. Ponieważ w bagażniku zawsze wożę pudło z narzędziami, z których korzystam w pracowni, dorzuciłam nieduży kawałek gliny, wałek i kawałek szmatki. Bardzo przyjemnie mi się lepiło w zachodzącym słońcu. Powstało trochę drobiazgów, głównie biżuteryjnych.

A wcześniej odebrałam kolejne guziki.


 To tyle na razie w temacie ceramiki. Pora na coś filcowego. Tylko kiedy znaleźć na to czas???

5 komentarzy:

  1. Czasu mnie i mniej , jak to jest .... a tyle pomysłów . Piękne cukiereczki !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te kule kwiatowe, szkoda, że po wypaleniu się zmienią. Bardzo lubię glinę w takiej surowości. Niestety nigdy nie widziałam takich finalnych efektów. Piszę jako laik, więc proszę o sprostowanie jeśli nie mam racji. W sierpniu zapisałam się na kurs ceramiki, może uda mi się coś stworzyć?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdolność, akurat te koraliki niewiele się zmienią po wypale. Tu glina jest jeszcze mokra, ale jak wyschną, staną się białe i niemal dokładnie takie same będą po pierwszym wypale. Ale masz rację, że kolor po wypale może się zmienić, zazwyczaj zależy to od rodzaju gliny.

      Usuń
  3. Cudne ja zawsze :) Guziki jak marzenie :) Pozdrawiam cieplutko i czekam na filcowe cuda a jeziora zazdroszczę w zachodzącym słońcu to moje marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Guziki śliczne,Miłego tygodnia.Pozdrawiam,Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń