Poniżej krótka relacja.
Suszenie ulepionych prac - naturalne...
..i z pomocą kozy...
a nawet suszarki :).
W międzyczasie podziwianie zwierzątek Ewy...
i lektura dostarczonych przez nią fachowych książek o ceramice (miałyśmy swoją prywatną bibliotekę!).
Suche prace czekają na włożenie do pieca.
Piec prawie pełny.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o fotograficzną relację z tego, co się działo. Potem w szaleństwie szkliwienia i wypałów przestałam robić zdjęcia. Ocknęłam się na koniec i dzięki temu mam trochę fotek swoich i nie swoich prac.
Naked raku - wazon mój
Copper matt - ptaszek mój
Copper matt - wazon Iwonki
Włos i pióra - praca moja
Copper matt na mojej szkatułce
Ptaszek Grażynki
Różności
Praca Janki
Kogutek GrażynkiPrzepięknych prac było oczywiście dużo, dużo więcej. Ja sama nie zdążyłam dobrze sfotografować swoich, zatem liczcie na kolejną porcję zdjęć.
Spędziłam cudny czas w przemiłym gronie twórczo zakręconych osób. Szczególnie chciałbym podziękować prowadzącym plener, a więc Klaudii i Emi. Jestem pod wielkim wrażeniem ich wiedzy, kompetencji i starań o to, by każdy był zadowolony. Dziewczyny, dziękuję! Do następnego razu!
Klaudia
Emi
Ciekawe takie spotkanie i towarzystko, edukacyjnie. Powoli dojrzewam do ugryzienia tematu z ceramiką :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam , ze ci trochę zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńNie zazdraszczaj tylko się wybierz ze mną. Mam już konkretny plan na za rok. I coś się jesienią kroi u mnie. Może będziesz chętna?
Usuń