czwartek, 19 czerwca 2014

Ceramicznie...

Tym razem dwie prace. Pierwsza to zegar, który zrobiłam dość dawno, ale jakoś nie udawało mi się zrobić mu choćby przyzwoitych zdjęć. Te, co pokażę, też do najlepszych nie należą, ale choć cokolwiek na nich widać.  To chyba drugi zegar w mojej ceramicznej działalności. Kiedyś miałam fazę, że będę ich robić więcej, zakupiłam nawet ileś mechanizmów zegarowych... Póki co leżą w szufladzie i czekają na lepsze czasy.



Oprócz zegara podłużna miska z fajnym spodem. Tylko kto go będzie oglądał? Chyba trzeba będzie ustawiać miskę do góry dnem :). Aspekt praktyczny zerowy, ale artystyczny - i owszem.


A jutro wypał raku w moim własnym piecu, o którym marzyłam od lat. Oby tylko pogoda dopisała!

3 komentarze:

  1. Ten spód misy dla mnie to zagadka; rysunek wygląda na wypukły (chyba że zdjęcie przekłamuje) i poszkliwiony, a jeśli tak to jakim cudem misa nie przykleiła się do pieca podczas wypalu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rysunek jest wklęsły, białe powierzchnie są nieposzkliwione i na nich stała miska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, zegar cudny! Zdecydowanie rób następne!
    Co do miski - czasem ważne, że się samemu wie :) Jak ze śliczną bielizną ;)

    OdpowiedzUsuń