niedziela, 3 lutego 2013

Odrabianie lekcji z Nagornej

Jak pewnie pamiętacie, jesienią zeszłego roku byłam na warsztatach w Wiesbaden z Dianą Nagorną. Muszę przyznać, że dość długo się zbierałam do tego, by wreszcie w praktyce wykorzystać zdobytą wiedzę. Najpierw zabrakło mi materiałów, potem te, co zamówiłam, okazały się nie takie, jak chciałam... Koniec końców, zdecydowałam się użyć tego, co mam - stąd wybór kolorów. Różu generalnie nie lubię, ale taki trochę indyjski ostatecznie akceptuję.
Tunika jest dokładnie w stylu, formie i kroju taka sama jak robi Diana. Ja generalnie wyznaję zasadę, że pierwszą rzecz robię dokładnie taką, jaką robi mój nauczyciel. Po prostu chcę poznać warsztat, metody pracy, technikę. Dopiero potem zaczynam kombinować po swojemu. A ponieważ technika Nagornej bardzo mi przypadła do gustu, następna rzecz będzie już tylko inspirowana jej pracami.

At Autumn 2012 I took part in workshops of Diana Nagorna. This dress have been inspire by her works, made after the workshops.




25 komentarzy:

  1. Widać szkołę Diany, co samo w sobie jest ważne, by nauczyć się podstaw, która daje bazę do własnych interpretacji. Diany mają w sobie talent nauczycielski :) Bardzo podoba mi się Twoja sukienka. Czekam na Twoje spojrzenie na tą formę :)K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pewnie znów minie trochę czasu, zanim się wezmę za coś większego.

      Usuń
  2. Świetny krój - i te kieszenie! Golf już niekoniecznie :) Fajny, ale jakoś nie przepadam... Co nie zmienia faktu, że fajny :)) Ale zakręciłam :)))
    Czekam na Twoje wariacje na temat, bo masz fajne pomysły i jestem pewna, że będą to ciekawe inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobatko. Oj aż mnie skręca, żeby się wziąć za coś następnego. Tylko kiedy??? Doba nie chce być z gumy.

      Usuń
  3. Bardzo fajna tunika, aczkolwiek lubię troszeczkę inne kolory. Sama technika wygląda na bardzo interesującą. Nie ukrywam , że przymierzam się do warsztatów, które Ty organizujesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Zwłaszcza kieszenie i golf!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Extra! Pięknie wygląda ten marszczony golf!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jola tunika wyglada super-a jeszcze jakby była pomarańczowa....hi,hi....
    Buziale i usciski...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor zawsze można "farbnąć" ale struktura golfa i "fartuszka" rewelka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech.......rozmarzyłam się :)
    Tunika piękna choć nie zielona :D
    Zaglądając do Ciebie po raz kolejny żałuję że już nie mieszkam w Gdyni.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnieeee struktura golfa rewelacyjna.Ja jak patrzę na Twoje prace ,zresztą miałam okazję je widzieć na "żywo"w Sopocie,to też żałuję że taki kawał od" morza "mieszkam:),bo chętnie bym wymykała się na Twoje warsztaty:)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bećka, Lilafilc, ale jakby was jakieś wiatry przywiały do 3miasta, to zapraszam do siebie serdecznie.

      Usuń
    2. Bywam kilka razy do roku w 3mieście , kusząca propozycja.......

      Usuń
  10. Very unique design. Pretty color and texture of neck is great.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczna tunika wyszła ,pod każdym względem,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję dziewczyny za przemiłe komentarze. Na razie czuję się bardziej naśladowczynią niż twórcą. Ale wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko wzdycham z zachwytu patrząc na Twoje prace. Cudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wzdychaj, nie wzdychaj, tylko bierz się do roboty :).

      Usuń
  14. Plastusiu, bardzo mi sie podoba ta tunika, a to glownie ze wzgledu na bogactwo roznych struktur filcowych:) Super wykonanie i fajny kroj.

    OdpowiedzUsuń
  15. Odrobiłaś zadanie domowe na 6! Piękna praca :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale cudeńko wyszło - wow!!!

    OdpowiedzUsuń