niedziela, 20 listopada 2011

Różności

Wczoraj byłam na wernisażu wystawy Krystyny Anrzejewskiej-Marek. Wystawę zorganizowano w niesamowicie magicznym miejscu - w Zejmanie. Kto tam nie był, musi się koniecznie wybrać. W dawnym spichlerzu urządzono uroczą knajpkę w żeglarskim stylu, a od czasu do czasu odbywają się tam wystawy, koncerty itp. Tym razem bohaterką wieczoru była Krystyna, która na co dzień pracuje na Wydziale Rzeźby w ASP w Gdańsku. Prace Krysi mnie zauroczyły. Dostrzegłam w nich inspiracje morzem i morskimi stworzeniami. Krystyna oszczędnie używa szkliw, za to eksperymentuje z różnego rodzaju wypałami. Wernisaż zakończyła prezentacja slajdów z różnych wypałów (w piecu węgierskim, w beczce, raku, piecu tongkama) oraz filmu pokazującego wypał porcelany w Gladstone. Siedziałam zachwycona, zauroczona i zaciekawiona fascynującymi technikami i możliwościami.
Jeśli ktoś z Was chciałby się wybrać na wystawę, wystarczy wcześniej zadzwonić do Zejmana i się umówić.
Niestety, zapomniałam aparatu (został w bagażniku samochodu). Na szczęście spotkałam wielu znajomych z pracowni, a Włodek użyczył mi swojego aparatu, abym mogła porobić zdjęcia. Jak tylko dostanę je od niego mailem, wrzucę na forum. Póki co dwa skany - jeden z reklamówki wystawy, drugi - z katalogu.


A teraz kilka słów o moich ostatnich poczynaniach. Zatem po kolei. Powstał kolejny szal z cyklu: "Na czarnym". Ten wzór cieszy się uznaniem, więc go powtórzyłam. Dodatki to różne włóczki, jedwabne ścinki materiału, czesanka, silk lapsy.



Detal

Z kostki ceramicznej, którą pokazywałam kilka postów wcześniej, powstał naszyjnik. Na lnianych nitkach zawiesiłam drobne kosteczki howlitu i awenturynu.
Wyszło tak:


No i powstały w końcu zamówione kafle. Robiłam od razu dwa komplety do wyboru. Ale niestety jeden wypalił się fatalnie (będę powtarzać wypał). Drugi za to rewelacyjnie. Wygląda tak. Ciekawe, czy się spodoba...

Detale (czerwona glina, szkliwa różne, całość pociągnięta cieniutką warstwą transparentnego)


No i jeszcze w piątek prowadziłam warsztaty. Dwie osoby filcowały szale na jedwabiu, jedna - kwiatki. Fotorelacja


Krótko mówiąc, działo się :).

11 komentarzy:

  1. Naszyjnik i kafle przecudne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Szal piękny,naszyjnik baaaaardzo mniamniuśny,no ale kafle to po prostu rewelacja!!!!!Pozdrowionka cieplutkie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo, ale to bardzo podziwiam , za te duże formaty.pieknie wychodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kafle są cudowne ,wyszły rewelacyjnie ,pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jolu kafle cudowne i pochwalę się, że to dla mnie :) Zresztą już wcześniej pisałam, że ten wzór bardzo mi się podobał. Będzie to taki mocniejszy akcent na jasnej ścianie przedpokoju :)
    I jeszcze bardzo mi się podobaja pozostałe prace - a zwłaszcza naszyjnik :) Super

    OdpowiedzUsuń
  6. Naszyjnik super, kafle rewelka, niemożliwe jest niespodobanie się.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ cudności i ceramiczne i filcowe nie wiem na co najpierw patrzeć! Zacznę od początku posta i tak pewnie kilka razy. Śliczności. Miłego tygodnia,pozdrawiam Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
  8. ale szalejesz!! jestem zachwycona Twoją energią, pracami również :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za miłe słowa. Lid, poczekaj z zachwytami, jak zobaczysz kafle na żywo :).

    OdpowiedzUsuń