wtorek, 15 listopada 2011

Kolejna podróż i morze wełny

Chyba zachorowałam na dość powszechny wśród blogerek wirus - wirus braku czasu na cokolwiek, w tym także na pisanie postów. Ale o tym, co się ostatnio działo, nie mogę nie wspomnieć. Robiłam zbiorowe zamówienie wełny. Chętnych było dość sporo, a liczba kilogramów do rozważenia - niemała. Przez cały wieczór dzielnie wspierała mnie i pomagała Kasia. Po ponad 4 godzinach ważenia i liczenia padałyśmy ze zmęczenia. A oto fotki dokumentujące nasze poczynania.
Ważenie:

Uważne studiowanie tabelki - co i ile dla kogo. Obliczenia w excelu by mój małż. Bez niego nie dałabym rady. A kiedyś byłam taka dobra z matmy :).

Świąteczny weekend spędziłam w Zgierzu u Diany. To były bardzo intensywne i kreatywne dni. Rozmowom nie było końca. Dosłownie buzie nam się nie zamykały - i to do późnych godzin nocnych. Oczywiście na rozmowach się nie skończyło. Filcowałyśmy razem - Diana ponczo, a ja w zamierzeniu kamizelkę lub marynarkę, a w ostateczności chyba wyjdzie z tego płaszcz :). Pracownia Diany to miejsce, o którym może pomarzyć każda craftka, szczególnie zajmująca się filcem. Centralne miejsce zajmuje ogromny stół, na którym da się ukulać nawet największe formy.
Wracałam do domu pełna różnych pomysłów i nowej energii. Nie muszę wam pisać o dobroczynnych skutkach takich spotkań. Same to wiecie najlepiej. A poniżej krótki fotoreportaż.
Poncho się robi...

...i pierwsza przymiarka

Działam...

Ze szlifierką

Już bliżej niż dalej

W trakcie naszego spotkania przymierzałam też różne filcowe dzieła Diany. W tym płaszczyku miałam wielką ochotę wrócić do Gdańska.

Diano, dziękuję serdecznie za cudne spotkanie! Obyśmy zbyt długo nie musiały czekać na następne.

11 komentarzy:

  1. Ale Was poniosło pozytywnie!!!! Ciuchy super!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. plastusiu, czytałam już reportaż Diany, który mnie zaprowadził do Ciebie. Miła atmosfera Waszego spotkania emanuje z waszych fotek. Ufilcowałaś poncho jak Diana czy raczej kamizelę? Proszę o fotkę w swoim ciuszku, bo nie mogę ocenić czy jest z mini rękawkami?W płaszczu wyglądasz świetnie.A zakupów hurtowych wam zazdroszczę:) Pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Jolu-mam nadzieję na powtórkę:)))Było super:)))Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. piekna przygoda i zabawa i nauka. sama chetnie dolaczylabym do takieog grona i sie nauczyla robic takie cuda. takie poncho to mi sie marzy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny no to poszalałyście!!! Ale efekty fantastyczne.!!! Strasznie mi się podobają. Pozdrawiam Was serdecznie i ciepło ,bo tak jakoś chłodno się zrobiło ale słoneczko piękne dzisiaj ;-). Ja właśnie ze szpitala o 5:30 wyszedłem raniutko jeszcze mgły fruwały,strasznie było ale to już prawie rutyna.Koniec końców na ojomie wylądowałem ale muszę brać tą swoją chemię i być dzielnym.Też tęsknię za Dianą,bo mam dla nie guziki obiecane już dość dawno ale mam teraz utrudniony dostęp do pieca ale co tam z tym również dam radę. Miłego dnia ;-),dziękuje za odwiedziny u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłaś tylko 7 km odemnie. Wełny zazdroszczę, bo w dlaszym ciągu nie wiem gdzie najlepiej zaoopatrzyć się w niefarbowaną czesankę. Stołu koleżance też. Po ostatnich wyczynach filcowo-podłogowych nie mogę się wyprostować.
    Moja opcja zostaje przy barwnej szarości.

    OdpowiedzUsuń
  7. o matko i corko ,ja to bym chyba bez tego plaszczyka niewyszla. dzielo sztuki ,cuda . musze kiedys wpasc do ciebie i tez jakos lekcje filcowania pobrac bo tak mi sie podobaja twoje filcaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Majowababciu, zapraszam serdecznie. Ale ty to chyba masz do nas ładny kawałek, co?
    Zdolność, gdybym tylko wiedziała, nie opędziłabyś się ode mnie. Ale my z Dianą z pewnością spotkałyśmy się ni po raz ostatni, więc trzymaj się :). Bo we dwie zawitamy w twe progi :)).

    OdpowiedzUsuń
  9. To już się dzisiaj przypominam, bo ja się w dalszym ciągu czuję początkującą filcomaniaczką i chętnie spotkałabym się bezpośrednio z profesjonalistkami.
    Bardzo Cię proszę powiedz mi czy warto się wyposażyć w szlifierkę, bo w poniedziałek mogłabym ją zakupić w promocji. Może pomogłaby zaoszczędzić mi mój kręgosłup. Jeszcze jedno pytanie gdzie mogłabym kupić dobrą czesankę w naturalnych kolorach. Myślę, że to odpowiedź na e- mail.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny, jesteście genialne :))))) brawo!!

    pozostaję w zachwycie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Dziewczyny! Jakie Wy zdolne jesteście! Jestem pod wrażeniem. Nie wiedziałam, że takie cuda można zrobić z filcu i takie rozmiary! Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń