poniedziałek, 24 maja 2010

Silk laps


Jakiś czas temu kupiłam u Kasi silk laps. Właściwie nie wiem, jak powinno się to tłumaczyć na język polski. Jedwabne zwoje? Jedwabne chusty? Chyba trudno o dobry polski odpowiednik. Generalnie wygląda to jak cienka, dziurawa mgiełka. Kasia farbuje jedwab sama i ten zyskał taką kolorystykę, o jaką ją poprosiłam. Jedwab oczywiście ma konkretne przeznaczenie. Będę z nim filcować szale. Jedwab leży już u mnie trochę czasu, ale dopiero kilka dni temu skończyłam remont i powoli wracam do normalności, a więc i do filcowania. Może już w najbliższych dniach pokaże wam pierwsze wyroby z dodatkiem tego cudownego materiału.

9 komentarzy:

  1. Jedwab o jakim marzę. Gratuluję udanego zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kolory.. Jestem ciekawa Twoich wrażeń, bo też korci mnie ten jedwab, oj korci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakis czas temu Kasia narobiła mi apetytu,a Ty go teraz jeszcze podkręciłaś.
    Niesamowity jest ten jedwab i niesamowite będą z nim wyroby.Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  4. Anche le tue cose non scherzano!
    Giulia

    OdpowiedzUsuń
  5. Poczekam na te szale ))) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. A czy można też zakupić to cudo? Poeksperymentowałabym...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zosiu, jeśli chcesz zakupić jedwab, to musisz się zwrócić do Kasi (podlinkowałam jej imię we wpisie na blogu).

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję, odnalazłam, znalazłam też na ebay coś podobnego nazywa się mawata hankies. Szukam czegoś zwiewnego, to powinno mi się spodobać. Pozdrawiam. Dizękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. tez bym taki fioletowy chciała...marzy mi się sukienka..tunika.

    OdpowiedzUsuń