niedziela, 8 maja 2011

Ceramiczne impresje

Ostatnio cierpię na permanentny brak czasu. Mam sporo pracy stricte zawodowej i nie mam kiedy wziąć do ręki gliny czy wełny. Ale w pracowni bywam obowiązkowo choćby raz w tygodniu, bo nie wiem, co by się musiało wydarzyć, żebym tam nie dotarła.
A to kilka fotek z ostatniego wypału. Całość w następnym poście.




A to dwie kostki, które pewnie staną się częścią jakichś naszyjników. Póki co nie mam koncepcji, ale szkliwienie ich zajęło mi mnóstwo czasu.

8 komentarzy:

  1. Mnie się nawet w kawałkach to podoba, to co dopiero w całości!!! :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Te kostki to bym Ci ukradła :-) Piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Och paskudo:) a te zawijaski takie fajne a ty tak dozujesz artystyczne doznania. Popraw się :) :) :).
    Wiem że warto czekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. zawijasy mocno intrygujące:)
    ciekawa jestem całości
    a kostki w naszyjniku już widzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kostki są wspaniałe, warto było się pomęczyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. OJOJOJale zestawienia kolorystyczne i co za przejścia....

    OdpowiedzUsuń
  7. Te "plastusiowe" zawijaski , bardzo pobudzają wyobraźnię są w cudownych kolorkach planety Ziemia :))))z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.....:)))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Great work, love colours and shapes!! congratulations!!

    OdpowiedzUsuń