To trzeci i na razie ostatni z serii szalików robionych na jedwabnych wstążkach sari. Ostatni dlatego, że zostało mi sporo wstążek, ale krótkie kawałki w różnych kolorach, a na razie nie mam pomysłu na wielobarwny szal w tym stylu. Pewnie wena kiedyś do mnie przyjdzie, ale na razie kończę z tą serią. No i kilogramy gliny aż się proszą o to, by wziąć je w ręce.
A wyszło tak:
Detal:
Dżemowo.
7 lat temu
Choć z tej serii podobały mi się wszystkie ,gdybym miała wybrać dla siebie niewątpliwie sięgnęłabym po ten czerwony,bo to mój ulubiony kolor.Śliczny!,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładny szal no i kolor piękny, faktura również ciekawa...jak dla mnie to te wstążki sari to całkiem ciekawy materiał :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie te szale Ci wychodzą,nabieram chęci na jedwabne sari:))))Mam trochę takich i pewnie też spróbuję:)))Z niecierpliwością czekam również na Twoją ceramikę!Pozdrowionka cieplutkie:-)))
OdpowiedzUsuńSzal w jedynym słusznym kolorze ;) Przepiękny!
OdpowiedzUsuńZachwycam się nieodmiennie. Fakturą, kolorystką. Dla mnie nieosiągalna, wysoka szkoła jazdy, prawdziwy majstersztyk.
OdpowiedzUsuńszal cudo - jaki energetyczny:))
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie też te kilogramy gliny to co z nich powstanie:)
Piękny, bajkowy i bardzo ciekawy przez fakturę. Zapominam przy nim, że to zielony jest mym ulubionym kolorem :)))))
OdpowiedzUsuń