W szaleństwie jarmarkowym na niewiele rzeczy mam czas. Dom totalnie zaniedbany, zmęczenie daje się we znaki, no i upał. Normalnie uwielbiam, jak jest ciepło, ale nie wtedy gdy albo siedzę na stoisku, albo w pracy. A plaża tak blisko i woda pewnie cieplutka... Boję się, że jak się skończy to szaleństwo, to i pogodę diabli wezmą.
Zrobiłam na jarmark kilka szali na jedwabnych chusteczkach od Kasi. Niestety, niektórym już nie zrobię zdjęć, a te, co uwieczniłam, były fotografowane na totalnego wariata. Ale zawsze lepsze jakieś zdjęcie niż żadne.
Od strony czesanki:
Od strony jedwabiu:
Ze zdjęć fioletowego szala do pokazania nadają się jedynie fotki detali.
Szale filcowane na jedwabnych chusteczkach są niesamowicie delikatne, lekkie i cudownie miękkie w dotyku. Zaszalałam więc i zamówiłam tych silków strasznie dużo. Oczywiście białych. Będę więc farbować i filcować, bo strasznie mi się spodobała ta metoda. Już się nie mogę doczekać przesyłki.
There is a pretty busy time for me now, due to the St. Dominic's Fair. And in Gdańsk there is such hot now, temperature quite pleasure for hot liker's, but not for those who are selling at show or spending the time at work.
For the Fair I made some scarves on silk laps. Unfortunately I have no time for regular taking photograms, I took only few in a hurry.
You can see the scarves from both sides (silk laps side and worsted wool side).
Such scarves made on the silk labs are really delicate, light and soft to the touch. I have ordered a lot of these natural white silk laps to dye them for the future works.