W listopadzie zeszłego roku byłam na seminarium z Dianą w Wiesbaden. Wówczas zaprosiłam ją na warsztaty do Gdańska. Trochę trwało, zanim udało nam się ustalić termin i wszystkie szczegóły. Wymieniłyśmy niejeden mail, a ja musiałam mocno odświeżyć mój szkolny rosyjski. W końcu się udało. W drodze na serię warsztatów u Dorie w Amsterdamie Diana zahaczyła o Gdańsk.
Od razu wiedziałam, że chętnych na spotkanie z Dianą nie będzie brakować. W samym Trójmieście jest wszak tyle maniaczek filcowania... Ale kilka osób dojechało i spoza Trójmiasta. Zebrało się nas zatem 16 osób.
A jak było? Kilka fotek. Nie za wiele, bo jak się okazało w ferworze walki zbyt wielu ich nie zrobiłam. Ale od czego koleżanki? Mam nadzieję, że mnie wspomogą, wtedy wrzucę więcej zdjęć.
Diana przy pracy, kolorki kurtki bardzo energetyczne
Patrzymy, dzielimy się doświadczeniami. Na zdjęciu siedzi Lilka, stoją Hania i Kasia
Pełna koncentracja (Ania)
Basia i Magda
Na pierwszym planie Krysia, stoi Ela
Kasia, ja, Diana, Hania
Można było też coś poprzymierzać (na zdjęciu Kasia i Basia)...
...i popracować (Kasia, Hania)
Pierwszego dnia Diana filcowała kurtkę, drugiego - tłumaczyła, jak sporządzać wykrój, jak wszyć rękaw i wykończyć gotowy wyrób. Na gorącą prośbę jednej z uczestniczek zgodziła się zrobić formę w innym rozmiarze. Dzięki temu zobaczyłyśmy, jak teoria przekłada się na praktykę.
I wszystkie
Aby pobyt w Gdańsku nie kojarzył się Dianie tylko ze szkolną salą i filcowaniem, starałyśmy się pokazać jej kawałek Trójmiasta.
Obowiązkowa fotka przy Neptunie
To były naprawdę szalone dni - pełne wielu wrażeń, niesamowitych emocji i wzruszeń, a dla mnie - jako organizatora całego przedsięwzięcia - także stresu, czy wszystko będzie OK, czy uczestniczki (praktycznie same moje koleżanki albo dziewczyny znane mi z sieci) będą zadowolone. Czy się udało? Czy się sprawdziłam jako organizator? Nie mnie oceniać.
Ja ze swej strony chcę wszystkim podziękować za pomoc, za super atmosferę, za rozmowy, za wymianę doświadczeń i pomysłów. DZIEWCZYNY DZIĘKUJĘ!!!!
Myślę, że wszystkie dużo się nauczyłyśmy, poznałyśmy, spędziłyśmy razem super dwa dni i naładowałyśmy akumulatory. Na jak długo? Może do następnych warsztatów...