piątek, 12 kwietnia 2013

Ceramiczne zwierzątka

Jakoś mnie ostatnio naszło na ceramiczne zwierzątka - mniejsze i większe. Praktycznie każdy mały element ma swój większy odpowiednik. Tym razem głównie pływające stworki, i to te w większym wymiarze. Fruwające są mniejsze, mają wielkość broszek.
Cała szkliwiona
 Tlenek miedzi i maźnięcia szkliwami różnymi.
 Tlenek kobaltu i czerwień selenu głównie
Też tlenek miedzi i szkliwa różne, głównie zielone

 Sówka, trochę zezowata :))
I ważka, z której jestem bardzo zadowolona. Przecierki złotym szkliwem sprawiły, że widać delikatny rysunek na skrzydełkach.
I to tyle na dziś. Z niecierpliwością czekam na dwie rzeczy: na to aż łokcie pozwolą mi znów filcować i na jutrzejsze warsztaty z Dianą Nagorną. Następny post będzie właśnie o tym drugim.

10 komentarzy:

  1. Ryby jak żywe, ale moje serce podbiła sowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie wszystko jest piękne ale ja zakochałam się w rybkach, są tak realistyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. rybki świetne! a warsztatów aż zazdroszczę..i czekam na relacje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe prace, zachwycam się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zwierzyniec godny pozazdroszczenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne te Twoje zwierzaczki! Fajnie się bawisz tlenkami i szkliwami :) Efekty wychodzą świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne, od razu pomyślałam o mojej koleżance, dla której od lat produkuję rybki. Sówka urocza. Właśnie wczoraj pomyślałam aby poczynić z gliny coś roślinnego, ale to chyba będzie musiało poczekać do wakacji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne te fląderki i płastużki czy jak je tam zwał :-)

    OdpowiedzUsuń