Róż ciąg dalszy. Tym razem na ozdobnym talerzu. Czerwona glina, szkliwa: czerwień kardynalska, zielone butelkowe. Średnica talerza 27 cm. W całości... W zbliżeniach...
Kiedyś chciałam studiować na ASP...
Kiedyś chciałam mieć własną galerię...
Kiedyś malowałam, dziergałam, kleiłam...
Dziś jestem absolwentką zupełnie innego kierunku studiów...
Dziś mam swoją galerię - właśnie tu...
Dziś lepię, filcuję, dłubię...
Mieszkam w Gdańsku.
Coś Ci się spodobało? Chcesz mieć podobne? A może wolisz przyjechać do mnie na warsztaty? Jeśli tak, to napisz do mnie: jt_stec@wp.pl jolastecewicz@gmail.com
Pięęęęęękne! :)
OdpowiedzUsuńAleż te różyczki są piękne!!! Na kaflach robiły wrażenie, a tu dopiero... cudowny talerz! :)
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Twoich różach!!!
OdpowiedzUsuńJa również kocham Twoje róże-są po prostu cuuuuudne!!!!Pozdrawiam cieplutko:))))
OdpowiedzUsuńcudo!!!!
OdpowiedzUsuńWyżyny! Finezja i prostota jednocześnie! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie po wyróżnienie :)
Śliczne !
OdpowiedzUsuńA kiedy Ty to tworzyłaś? Muszę zaglądać do Twojego bloga, żeby wiedzieć co porabiesz. A tym talerzem to jestem zachwycona. No No takie cuda.
OdpowiedzUsuńPiekne! jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńFantastyczne!
OdpowiedzUsuń