Trochę ostatnio działam na niwie filcowej. Póki co fotek doczekał się jeden szal. Wprawdzie nie moje kolory, ale fakturki wyszły fajne. Laminowany welurem jedwabnym. Kolor wełny idealnie zgrał się z jedwabiem, na którym widoczne są fioletowe kwiatki. Wyglądają jak namalowane, bardzo lubię ten efekt.
No i najświeższy wypał. Sporo rzeczy wymaga wykończenia, więc pokazuję tylko drobiazgi, czyli kolejne guziki.
Mandaryn i kroko, które wyszło prawie zupełnie szaro (dla nieznających się na szkliwach - powinno być matowozielone).
I na ciemnej glinie z wzorkiem. Wzorek odbity jednym ze stempelków, które przywiozła mi z Indii koleżanka.
Dżemowo.
7 lat temu
Ohh I like your buttons. don,t you sell at Etsy.com??
OdpowiedzUsuńWith love, Els
Też uważam, że aksamit na jedwabiu to najprzyjemniejsze tworzywo. Pięknie się w nim pracuje.
OdpowiedzUsuńChyba na starość kupię sobie piec i zajmę się wypałem. Jak piszesz, jest to tak samo nieprzewidywalne jak czesanka. Dlatego mnie niezwykle pociąga.
Pozdrawiam.
Tak, tak,piekne rzeczy, az sie chce sprobowac swoich sil, tylko gdzie dopasc taki piec.
OdpowiedzUsuńGuziczki!!!! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDawno nie filcowałam, jak gorąco to nie mam pociągu do wełny;)Szal śliczny jak zwykle, a guziczki ze stempelkami podobne usiłowałam, ale nie są takie zgrabne jak Twoje:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przelew dotarł (zrobiłam to w niedzielę).
OdpowiedzUsuńWczoraj widziałem krytyczny komentarz jakiejś Patrycji. I się ucieszyłem, że wreszcie ktoś tu pisze prawdę. A gdzie ten wpis??? Tu pewnie pojawia się dużo krytycznych uwag, ale Plastusia wszystko wypieprza. Na to ohydztwo nie można przecież patrzeć! Ten blog to jakieś kółko różańcowe. Dziewczyny, spójrzcie prawdzie w oczy! Przecież to żenada! Mam dużo koleżanek, które robią przyzwoite rzeczy dla pieniędzy, ale nie nazywają siebie artystkami. Gdzie my żyjemy? Byle g... i od razu artystka???? Żenka.
OdpowiedzUsuń