Z nowości ceramicznych poszkliwiłam dawno już wypalone na biskwit różyczki. Pewnie zrobię z nich kiedyś naszyjniki. Wszystkie są z czerwonej gliny, szkliwa: turkus, zieleń efektowa, kobalt.
Powstały też nowe guziczki. Taki wzór już był. Ku mojemu zdziwieniu szkliwo burma wypaliło się na delikatny błękit. Środki to czerwień kardynalska.
I jeszcze naczynko w kształcie łódeczki. Szkliwa mandaryn i metalic. Dzieci uczęszczające na zajęcia w pracowni orzekły, że wzory wyglądają na meksykańskie. Może?
Z nowości filcowych powstały dwa szale. Jeden jako zaklinanie wiosny. Szyfon jedwabny miał kolorystykę żółto-zielono-turkusową i takie też kolory czesanek udało mi się dopasować. Zdjęcia fatalne, ale lepszych na razie nie mam.
Drugi filcowy szal nazwałam "Tylko natura", ponieważ zarówno szyfon jedwabny, jak i wełna i wszystkie dodatki farbowałam w naturalnych barwnikach - różowy i fioletowy to koszenila, brązowo-fioletowy to owoce czarnego bzu, a żółty to aksamitki.
A w tak zwanym międzyczasie prowadziłam (i jeszcze będę prowadzić) warsztaty w ramach zajęć artystycznych dla dzieci i młodzieży na czas ferii. Tu zajawka, a fotki prac mam nadzieję pokażę w przyszłym tygodniu.
Jednym słowem: działo się :).
Dżemowo.
7 lat temu
obłędne są te róże!
OdpowiedzUsuńWszystkie prace ciekawe,ale różyczki super!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne prace wszystkie, ale moje typy na naj to różyczki (dlatego, że niebieskie? :) ) i meksykańska łódeczka! :)
OdpowiedzUsuńSliczne szale juz przywoluja wiosne.
OdpowiedzUsuńCeramika FANTASTYCZNA !!!!!!!!!!!!!
Piękne prace, a łódeczka i owszem meksykańska! :)
OdpowiedzUsuńRóżyczki i guziki wywołują bardzo naganne uczucie zazdrości, której nijak się pozbyć.
OdpowiedzUsuńRóżowy szal przegina. Nawet z osoby statecznej, poważnej robi dziwadło z gębą półotwartą i zastygniętym odwłokiem nieruchomo przed ekranem.
Plastusiu, oszczędzaj widzów, szanuj ich i nie powoduj takich akcji!!!!!
Spieprz coś po prostu raz na jakiś czas, no co ci szkodzi!
Aaaa, łódeczka:)Niby forma ta sama, a każda inna:)
OdpowiedzUsuńCzerwień kardynalska w guziczkach zbrązowiała, czy tak światło na zdjęciu oszukuje? Szkliwa są zdecydowanie mało przewidywalne;)Efekt fajny. Szale zrobiłaś cudnie wiosenne, ale różyczki są najpiękniejsze po prostu, ach:)
Różyczki jak bławatki. Cudownie przywodzą lato. Łódeczki jak dzieci mówią, meksykańskie. Z autopsji wiem, że jak nie wiadomo co, to one zawsze mają rację.
OdpowiedzUsuńSzale mam nadzieję, wywołają wiosnę. Są świeże i intencjonalne.
Love your ceramic pieces and new scarves!
OdpowiedzUsuńRóżyczki są przecudne - takie delikatne. Ależ z Ciebie pracowita mróweczka! :)
OdpowiedzUsuńJa lubię zieleń, więc szczególnie zielona różyczka do gustu mi przypadła. Co ciekawe wszystkie trzy pasują do siebie :-) Meksykańskie naczynie jak znalazł na meksykańskie przystawki na przykład. a szale rzeczywiście już wiosnę zwiastują! :-))
OdpowiedzUsuńKaprysiu, czerwień rzeczywiście wyszła trochę ciemna, pewnie temperatura w tym miejscu w piecu była trochę wyższa.
OdpowiedzUsuń