Kolejna lniana tunika. Tym razem na czarnym lnie i szyta przeze mnie. Ozdoby z czesanki, jedwabiu, loków, włóczki, nieprzędzonego lnu (to te cieniutki niteczki przy dekolcie). Nieprzędziony len ma fantastyczny połysk i świetnie się łączy z czesanką.
Przód
Tył
Detal
Na ludziu
Dżemowo.
7 lat temu
Sliczna dziewczyna, tunika tez.
OdpowiedzUsuńPiękna:) A nosisz tak bezpośrednio na człowieka? Bo wiesz mnie to zaraz by gryzło;)Nawet jak szal zakładam to zawsze tak,żeby nie bezpośrednio do ciałka;)Chociaż niektórzy lubią jak podgryza i to zdrowo nawet podobno:)W związku ze związkiem skłaniam się ku okryciom bardziej wierzchnim, a nie przyciałkowym:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękna,
OdpowiedzUsuńJest szyta czy dziergana?
Kaprysiu, mnie len nie gryzie w ogóle. Ale i na gryzienie wełny jestem raczej dość odporna, tym bardziej że używam praktycznie tylko tej 18 mikronów, a ona jest bardzo delikatna.
OdpowiedzUsuńGosiu, tunika jest z dzianiny lnianej, którą kupiłam na metry, a uszyta przeze mnie.
Jola widzę,że szalejesz tunikowo i lniano:)Bardzo ładna ta tunika i modelka też:)))Pozdrawiam cieplutko i może się zmobilizuję i pokażę swoja tunikę:))))
OdpowiedzUsuńO!!! lniane klimaty są fajne!!!! Cudnie się układa i wygląda!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne, i takie nie powtarzalne
OdpowiedzUsuńNagyon különleges, gratulálok!
OdpowiedzUsuń