Ostatnio miałam dłuższą przerwę w blogowaniu, zatem nadrabiam szybko prawie dwa tygodnie niepisania.
Najpierw troszkę się pochwalę. Jak pisałam wcześniej, w czasie ferii prowadziłam cykl warsztatów dla dzieci w Wejherowskim Centrum Kultury. Napisali o tym tutaj. Zajęcia wspominam bardzo miło i mam nadzieję, że ich uczestnicy również.
A pamiętacie ten szal? Robiony ściśle według wskazówek, do konkretnej sukienki. Dostałam od koleżanki fotkę. Niestety, nie w tej sukience, do której szal był robiony, ale i tak uważam, że Ewa wygląda ślicznie.
W międzyczasie robiłam też różne zakupy, co wiązało się z perypetiami z firmami kurierskimi, o czym pisałam w poprzednim poście. Przybyła mi zatem dzianina lniana, trochę różnych dodatków do filcowania, trochę wełny, loki, jedwab... A dzięki Madzi z forum craftladies zaopatrzyłam się w świetne igły do filcowania na sucho.
Oczywiście bawiłam się też gliną. A oto, co powstało.
Guziki
Ceramiczna miska lepiona z malutkich kawałeczków gliny, od spodu przetarta tlenkiem miedzi, co uwypukliło rysunek, a od góry szkliwiona tylko jednym szkliwem, który daje taki ciekawy efekt (szkliwo bursztynowe).
No i jeszcze taka ozdobna forma ceramiczna, która przypomina pewne warzywo. A zatem karczoch. Szkliwa: metaliczna zieleń, czerwień, przecierki tlenkiem.
Dżemowo.
7 lat temu
jakzwykle Jolu wszystko takie ładne że chce sie oglądać
OdpowiedzUsuńKarczoch jest taki delikatny, że ech...
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeść karczochy, chociaż kłopotliwe w obsłudze. Dlatego na widok Twojego, od razu poleciała mi ślinka. Wspaniały.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCudna ta ceramika!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale coś mi się pomieszało:)
OdpowiedzUsuńSpód miski obłędny, ja też bardzo lubię tlenek miedzi:)
Rzeczywiście dawno Cię nie było :) Nieodmiennie zachwycają mnie ceramiczne guziki, mam do nich słabość.. Misa jest też bardzo fajna... Ale zaintrygowały mnie te igły do filcowania - podrzucisz więcej szczegółów?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze. Tobatko, o igłach jest cały wątek na craftkach, rzeczywiście są świetne, mają inny przekrój niż te, które można dostać w Polsce. Każdy kolor obsadki to inny rodzaj haczyków na igle. Kupowane w Stanach.
OdpowiedzUsuńIdę szukać...
UsuńAż w Stanach? O rany.. Ale skusiłabym się na takie... Może się ktoś skusi również.. :) Idę czytać, dziękuję :)
Te igły kuszą, oj kuszą:)
OdpowiedzUsuńOliwę i Sopot odwiedzam, oczywiście najpierw córki. Daleko to od Ciebie, Jolu?:)
Niedaleko, bo mieszkam w Oliwie :).
UsuńSzal piękny, igły do kupienia, a miseczka super:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKarczoch cudny!!!a guziczki takie również bardzo lubię!!!Igły rzeczywiście kuszą.Gratuluję udanych warsztatów!!!
OdpowiedzUsuńKoleżanka z pierwszego zdjęcia jest jak Pani Wiosna :D Guziczki świetne, miska również, a karczoch... bomba.
OdpowiedzUsuńpiekny szal..jestem pod wrazeniem..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńThe shawl is awesome and the ceramic buttons are great. The glaze is pretty.
OdpowiedzUsuńszal piękny, guziki także mnie zachwyciły
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Jola
Jolu świetnie wyszła ta misa od spodu - te kawałki gliny przetarte tlenkiem miedzi. Jesteśmy niemalże sąsiadkami, bo ja mieszkam na Żabiance:)
OdpowiedzUsuń