Prawie na tydzień wyłączyła mnie z życia migrena. Borykam się z nią od lat i na ogół - gorzej lub lepiej - daję sobie radę. Tym razem nic nie pomagało. Ostatecznie cały dzień spędziłam w szpitalu na kroplówkach. Bez skutku. Bolało koszmarnie. Lekarz zaproponował hospitalizację. Podpisałam groźnie brzmiące słowa: "Nie zgadzam się na leczenie w szpitalu. Wychodzę na własne żądanie". Po prostu czułam, że muszę wrócić do domu i że tylko tam - w spokoju, we własnym łóżku - mam szansę dojść do siebie. I tak się stało. Wzięłam imigran, położyłam się spać i rano było już OK. Co za ulga! Po prawie tygodniu zbudzić się bez bólu głowy!
A wcześniej zrobiłam kilka drobiazgów, które dopiero teraz udało mi się skończyć.
Filcowe broszki. W szarościach z dodatkiem czerwieni:
/>
Różowo-fioletowy postrzępieniec.
Filcowo-ceramiczne naszyjniki (elementy ceramiczne by Grażynka). Pierwszy grafitowo-czerwony, z dodatkiem dyskretnie chowających się drobnych koralików.
Detal
Drugi czarno-pomarańczowy (szkliwa metalic i mandaryn).
Detal
I zrobione na szybko fotki ostatnio wypalonych guzików (zdjęcia niestety kompletnie nie oddają delikatnej gry odcieni i pobłysków złota i zieleni).
A na koniec zabawny off-topic. Jak wam się podoba opis jednej z aukcji allegro? Autentyk (sic!). Zachowałam zapis oryginału.
"NOWY SZAL Z PODSTAWY SZALICZKA NA TYM UŁOŻONO DROBINKI FILCU -WEŁNY CZESNKOWEJ POŁUDNIOWOAMERYKAŃSKIEJ F PO UFILCOWANIU DAŁO TAKI EFEKT.FILCOWANY NA MOKRO . W NIEKTÓRYCH MIEJSCACH MOŻLIWE LEKKIE NIEDOFILCOWANIE PRZEZ CO DROBINKI MOGĄ SPADAC ALE TYLKO NIEKTÓRE- RĘKODZIEŁO".
Dżemowo.
7 lat temu
Prace są piękne. Szczególnie wisiory z ceramiką, są niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńA opis wyrobu rękodzieła daje dużo do myślenia!
I'm sorry to hear about your illness. I'm happy to hear that you are feeling better again...and it's good to see your lovely new creations!
OdpowiedzUsuńMigrena to "wredna bestia" wiem cos o tym bo mam meza ktory od czsu do czasu cierpi na migrene.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba laczenie ceramiki z czesanka!
Pozdrowienia
Jola nie daj się!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne te wisiory,a guziki cudne-wiesz,że kocham Twoja ceramikę:)No a opis aukcji allegro faktycznie daje do myślenia....
Pozdrowionka cieplutkie:)
Po takim opisie aukcji, to bym chyba bała się spojrzeć na owo rękodzieło...brrr
OdpowiedzUsuńU mnie migreny rodzinne ale żeby aż tak, to mnie jeszcze nie dosięgło...współczuję!
Dzięki za miłe słowa, staram się nie poddawać, ale tym razem nie było łatwo.
OdpowiedzUsuńA co do opisu aukcji, dobrze że tylko niektóre drobinki odpadają, bo jakby miały wszystkie hihihi.
Heather Woollove, thanks for your kind comment.
sliczne wisory .do gustu strasznie przypadly mi guziki te ciemne niebiesko zielone
OdpowiedzUsuńCudna ceramika i bardzo ciekawe wisiory!Współczuje z powodu migren;-)
OdpowiedzUsuńWszystkie prace cudowne, z polotem, z takim błyskiem!
OdpowiedzUsuńMigrena to wredna suka, nie obrażając psich pań, ale Ci dokopała!
Mnie nęka - ostatnio początki zwalczyłam wypijając duszkiem bardzo dużo (jak na mnie) wody - na raz dwie szklanki. Podobno rozrzedza krew i wyrównuje ciśnienie. Pomogło. Może to taka metoda jak leczenie jęczmienia obrączką, ale też nieraz przez okno chciałam skakać z powodu bólu.
He he opis aukcji piękny!
Wisiory fantastycznie się prezentują z ceramicznym dekorami,bardzo oryginalne cudeńka.
OdpowiedzUsuńOpis z allegro rzeczywiście świetny ,he,he do zakupów niezbyt zachęcający ale uśmiałam się setnie.A swoją drogą ciekawe co to za drobinki jej odpadają ????
Jolu życzę zdrowia,sama nie miewam migren ale widziałam jak inni potrafią cierpieć z jej powodu ,kończąc z reguły na pogotowiu .Pomocny był wtedy zastrzyk pyralginy ,i to jest jedyny środek co im uśmierza ból.Żadne tabletki nie działają.Oby ta dolegliwość jak najrzadziej powracała,pozdrawiam serdecznie:)
Dzieki za odwiedziny.Oj rzucilo,rzucilo juz 28 lat temu. A w "sklepie" ostatnio bylam osobiscie.
OdpowiedzUsuńNie wiadomo za co sie brac, a njlepiej byloby zamieszkac w magazynie!!!
Usciski
Szczerze współczuję migreny. Oby jak najmniej takich "odlotów"... A prace piękne. Te guziki mają fantastyczne kolory :)
OdpowiedzUsuńCiarki mnie przeszły na samą myśl, 20 lat męczyło mnie to paskudztwo. I to zawsze było po jakimś większym stresie, gdy już odpuścił. Sterydy to zahamowały przy okazji i od sześciu lat nie wiem co to ból głowy. Przynajmniej jeden plus sterydoterapii. Współczuję bardzo.
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie zatapianie twardej ceramiki w puszystej wełnie.Świetne te naszyjniki:)
Pozdrawiam:)
Po prostu się zakochałam w zielono-niebieskich guziczkach! Cudo!
OdpowiedzUsuńSorry, I don't understand your language. I just want to thank you for visiting my blog and to tell you how beautiful your work is. I love the pendant.
OdpowiedzUsuń