Ostatnio tak się to u mnie przeplata. A właściwie to robię tysiąc rzeczy naraz, bo gorączka przedświąteczna trwa. Nagle się okazało, że mam zrobić mnóstwo prezentów. A z ceramiką to się tak nie da. Poszczególne etapy wymagają czasu. Kto więc się właśnie obudził, musi wybierać z tego, co mam.
Toczona na kole maleńka czarka z różyczkami. Szkliwa: transparentne na całości, różyczki złote, ale wypalone na brąz, łodyżki i listki zieleń butelkowa.
Toczona na kole filiżanka. Wezmę ją do pracy i wraz z kubkiem, który pokazywałam jakiś czas temu, stworzy fajny komplet. Nikt mi jej nie podkradnie, bo jest inna od wszystkich :).
No i filcowy szal na jedwabnym welurze. Kolory wełny i tkaniny zgrały się rewelacyjnie.
Faktury.
Dżemowo.
7 lat temu
dokładnie tak - ceramiki nie da się zrobić na zaraz. może czasem jakiś element owszem, ale przecież jednego guzika nie włożysz do pieca.
OdpowiedzUsuńnaczynia bardzo fajne. i szal ładnie skomponowany.
Urocza czarowna czarka :-) A i kwiatki na szalu jakby w czarownym klimacie :-)
OdpowiedzUsuńOj zgrały się zgrały...
OdpowiedzUsuńAlez piekne te fiolety, sliczny Ci ten szal wyszedl!
OdpowiedzUsuńMiseczka z różyczką przepiękna,a fiolety na szalu pasują przecudnie:)))Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWidzę, ze motyw różyczki jest Twoim ulubionym. Fajnie. Tworzysz komplety - pasujące do siebie przedmioty.
OdpowiedzUsuńSzal natomiast bajkowy..., szałowy...
Ale pięknie, zarówno ceramika jak i szal są bajeczne :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjna filiżanka- przepiekne ucho i ta chusta...
OdpowiedzUsuń