Elementy do tego szala powstawały na raty. Najpierw ufarbowałam spory kawałek jedwabiu, który nie miał początkowo żadnego przeznaczenia. Pisałam o tym tu. Potem coś tam zaczęłam sobie planować i doszłam do wniosku, że ciekawy wzór odbitych liści i kawałków żelaza najlepiej będzie widać na białym podkładzie z wełny. Wycięłam więc pas prefilcu i połączyłam z jedwabiem. Z jednej strony (tej jedwabnej) wyglądało super, ale z drugiej... trochę jak kawałek podłożonej białej pieluchy. Postanowiłam więc ten biały kawałek osobno potraktować liśćmi eukaliptusa. Nie dodawałam żadnych utrwalaczy, żeby uzyskać pomarańczowe ożywcze wydruki. Trochę się nakombinowałam, jak to wszystko ułożyć, złożyć i zwinąć w pakuneczek. Ale się udało. Wyszło tak, jak chciałam. Dzięki temu powstał leciutki zwiewny dwustronny szal.
I jak Wam się widzi?
Dżemowo.
7 lat temu
Piękny, zwłaszcza na pierwszym zdjęciu. Wzór wygląda jak owoce pomarańcz i bananów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń