Trochę zebrało mi się różnych ceramicznych drobiazgów. Nie wszystkie miałam czas obfocić, a te, które się udało, nie gościły jeszcze na moim blogu.
Dwie sówki. Robiłam już takie wzory, ale wówczas szkliwienie było inne.
Popularny motyw w ceramice, czyli maki. Tym razem na tle tlenku kobaltu.
Kafelek z tajemniczą damą i malutka miseczka z moim ukochanym bursztynowym szkliwem w środku.
Najbardziej zachwyciły mnie maki i miseczka - miodzio:)
OdpowiedzUsuńpiękne sówki!
OdpowiedzUsuńSowy są boskie, zwłaszcza ta pierwsza :)
OdpowiedzUsuńMam małe pytanie jak wypalasz kafle w piecu, że są idealnie płaskie - czymś się je obciąża?
Idealne płaskie nie zawsze mi wychodzą. Przede wszystkim przy suszeniu staram się je delikatnie obciążyć., Wypalam różnie - i na płasko i w pionie - w zależności od miejsca w piecu.
UsuńLubię oglądać Twoje prace :) Masz bardzo specyficzny styl i to jest fajne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSowy mnie zauroczyły. Kto wie może kiedyś skusze się na ceramikę. W gminie mamy pracownie gdzie do dyspozycji mamy piec do wypalania. I to pełen wypas.
OdpowiedzUsuńsówki boskie.....
OdpowiedzUsuń