Od dawna marzyła mi się lniana tunika. Wprawdzie sama kiedyś kupiłam dość sporo dzianiny lnianej, ale póki co jeszcze nic z niej ciekawego nie zrobiłam. Chodząc po Jarmarku Dominikańskim, podziwiałam niektóre wyroby z lnu, ale ich ceny były dla mnie absolutnie nie do przyjęcia. Na szczęście udało mi się znaleźć stoisko z pięknymi rzeczami z lnu trochę na uboczu (poza jarmarkiem i poza Starym Miastem). No i ceny były tam zupełnie inne. No a jak już kupiłam tunikę, to nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła sobie od razu jakiegoś naszyjnika.
Kawałek bursztynu, kawałek drewna z plaży w Sobieszewie, plecione nici lniane, niebarwione wełny i loki. Świetnie pasuje do tuniki i do moich ostatnich upodobań do kolorów naturalnych, kolorów ziemi.
Będąc na Ambermarcie, kupiłam kilka bryłek bursztynu. Mają mleczny kolor, są surowe, mają spękania i resztki kory. Z punktu widzenia poważnego jubilerstwa to najczęściej odpady, z punktu widzenia artystycznego - okazy kolekcjonerskie :). Ale to jest właśnie jedyny rodzaj bursztynu, który lubię. Te gładkie przezroczyste bryłki nie robią na mnie wrażenia. Chętnie kupiłabym więcej, ale ceny bursztynu są obecnie strasznie wysokie. A niektóre duże bryły były po prostu obłędne. Nawet nie pytałam o cenę...
Dżemowo.
7 lat temu
Świetny! Ten jasny bursztyn pięknie ożywił surowe kolory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńBadzo fajne i na pewno niepowtazalne.
OdpowiedzUsuńŚwietna tunika, całość sprawiła, że przypomniałam sobie swoje nadmorskie zbieractwo.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o bursztyny, to te "cudowne drożyzny" z Mariackiej tkną mi często kiczem. Jedyny przyswajalny bursztyn to dla mnie ten przypominający żużel. Od dwóch lat nie mogę skończyć naszyjnika z zakupionego w Helu sznura. Tak jak piszesz, też zaopatrzyłam się na rynku z warzywami z dala o helskiego deptaka.
Cudny i jaki inspirujący!
OdpowiedzUsuńRewelka:)
OdpowiedzUsuńŚliczny naszyjnik i świetnie pasuje do tuniki!
OdpowiedzUsuńOzdoba robi wrażenie! Bursztyn piękny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetny naszyjnik, robi wrażenie !
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze. Na pewno też tak macie, że z niektórych rzeczy jesteście bardzo zadowolone, z innych mniej. Ten naszyjnik bardzo mi się spodobał. Może dlatego że tak dobrze komponuje się z lnianą tuniką. Jeszcze tylko buty muszę zakupić do kompletu. Nawet jedne mam na oku. Tylko ta cena...
OdpowiedzUsuńSzybko się koło tej tuniki zakręciłaś. A ja już myślałam że to Twoja. Ale chyba się doczekam. Naszyjnik fajny ale ja by nie była sobą gdybym nie dodała czegoś od siebie. Ożywiła bym go matowymi ciemnymi kamykami. I co ty na to? ale i tak mi się podoba.
OdpowiedzUsuńHmm, ciemne matowe kamyki, mówisz. A jakie?
UsuńCzarne? Chyba mi nie pasują. Jakieś brązowe ewentualnie... Jaspisy. Ale nie są matowe. Może w następnym naszyjniku coś wymyślę...
Idealnie pasuje do świetnej tuniki.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba
Swietnie to wyglada!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńkapitalny zestaw kolorystyczny i kolejny, swietny bizuteryjny obiekt. gratulacje:)!
OdpowiedzUsuń