A skoro idą chłody, to szale, nakrycia głowy i rąk jak najbardziej na czasie. Powstały więc dwa komplety.
Szal na przepięknym muślinie jedwabnym, który w zależności od kąta padania światła jest albo rudy, albo brązowy, i do tego mitenki.
Drugi komplet to fikuśny kapelutek i do tego mitenki. Obie rzeczy laminowane jedwabiem.
Jestem bardzo ciekawa jak utworzyłaś te wielkie pęcherze na nuno. Są przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Zastosowałam separator.
UsuńOj, ale sliczne slicznosci!!! Na dodatek, uwielabiam te kolory a w szczegolnosci rudy.
OdpowiedzUsuńOba zestawy śliczne, ale ten rudy chyba bardziej do mnie przemawia. Może dlatego, że jest w barwach jesieni :)
OdpowiedzUsuńThe brown and orange pieces are perfect for this time of year and so lovely! XO-
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńOba komplety piękne - ten niebieski jest jak wspomnienie lata - kojarzy mi się, ze wzburzoną wodą w strumieniu - fantastyczna faktura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trochę zazdroszczę weny:))
Śliczności rudości - jesień pełną gębą, a drugi zestaw jak kamienie na plaży :-)
OdpowiedzUsuńO, rety! Następna kusi filcowanymi mitenkami! Ten niebieski komplet jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńWow its really great ! im stunned with those arm things :)
OdpowiedzUsuńŠminkanje u Osijeku
Piękny kolor, zwłaszcza kobaltowy. Jak zawsze małe dzieła sztuki!
OdpowiedzUsuń