niedziela, 22 stycznia 2017

Filcowe kapelutki i czapki

Zima to pora, kiedy zdecydowanie chętniej sięgam po wełnę. I wciąż poszukuję czegoś nowego w dziedzinie nakryć głowy, bo należę do tych osób, które w większości czapek wyglądają paskudnie. Dlatego większość zimnych dni chodzę w kapturze i dlatego każda moja zimowa kurtka kaptur absolutnie mieć musi. I próbuję też różnych fasonów czapek i kapeluszy. Ostatnio postudiowałam trochę dokładniej różne rosyjskojęzyczne tutoriale i wykorzystałam kilka z nich, by poeksperymentować. A wyszło tak.
Pierwsza to pilotka, o dziwo bardzo twarzowa, połączona z szalikiem, coś w rodzaju czapko-szaliczka, bardzo to praktyczne.


 Druga to właściwie beret, ale nieklasyczny, ozdobiony czymś w rodzaju szerokiej przepaski i ceramicznym guzikiem, oczywiście własnej produkcji.



Trzecie nakrycie to kapelutek, robiłam już podobne, ale z innej formy. Ozdobiony filcowaną na jedwabiu wstążką i ceramicznym guzikiem.



I jak Wam się podobają?

3 komentarze:

  1. Mnie szalenie podobasz się zarówno w czarnej czapce jak i fantazyjnym berecie- Bosko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I ty mówisz, ze żle w nakryciach głowy wygladasz. Porzuć kaptury!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie są śliczne. Ale mnie podbił czerwony, najbardziej kapelutkowy...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń