Bardzo wszystkim dziękuję za przemiłe komentarze pod moim ostatnim postem. To, co pokazałam, to wybrane prace, które nadają się do publicznej prezentacji. Tymi nieudanymi nie ma się co chwalić. Dlatego wiem, że jeszcze długa droga przede mną.
A dziś dwa szale filcowe. Jeden na zamówienie, w ściśle określonych kolorach. Bardzo lubię ten cieniowany szyfon jedwabny (od bieli do ciemnej szarości), dodaje szalom niesamowitego uroku. Niestety, gdy go kupowałam, była tylko resztka i został mi już malutki kawałek, najwyżej na jeszcze jeden szal.
W drugim szalu wykorzystałam włóczki zamówione ostatnio w różnych pasmanteriach internetowych (głównie na wyprzedażach i przecenach). Niektóre motki są przepiękne, ale ceny mają kosmiczne. Wybierałam te o ciekawej strukturze, z przewagą wełny 100% i z przyjazną ceną :). A wyszło tak:
Na koniec drobny ceramiczny element. Kolejna kostka. Jedno ze szkliw - w założeniu zielone - wyszło prawie jak transparentne, czyli przezroczyste, co bardzo fajnie wygląda. Już mam wizję tego, co powstanie z tej kostki. Prezentacja wkrótce.
Dżemowo.
7 lat temu
Jak te pomysły się w Twojej głowie lęgną! Cud miód ten szarościowy, wełenki rozmaite mają energetyczne wibracje, a ceramika to czary-mary dla mnie i pełnam podziwu!
OdpowiedzUsuńSzal pierwszy bardzo ladny. A co do jedwabiu to zachecam do farbowania :)
OdpowiedzUsuńPowiem w zaufaniu ze cieniowania to mi wychodza jak nic. Gorzej z jednolitym kolorem na calosci .
hle hle...:)
Przepiękna ta kostka! Sazle i owszem ciekawe...pierwszy taki subtelny, drugi energetyzujący!
OdpowiedzUsuńŚwietny ten z włóczkami! Ale i pierwszy przepiękny... A o ceramice to już nie wspomnę, bo od dawna chylę czoła przed Twoimi zdolnościami, nie powiem, z lekką nutką zazdrości ... :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje esy- floresy.
OdpowiedzUsuńPlastusiu ty piszesz o nieudanych pracach? Wszystkie przedstawiane na Twoim blogu są znakomite- apetyczne i estetyczne. Proszę o jeszcze ciągle i wciąż:)
OdpowiedzUsuńJa też nie wierzę, że masz nieudane prace! No może tylko mniej udane:D
OdpowiedzUsuńTen szary prześliczny - zresztą gdybym mogła to wzięłabym wszystkie szale, które zrobiłaś i nosiłabym każdego dnia inny. Są niepowtarzalne, są piękne, są wspaniałe - nie mam słów!
Ciekawa jestem zastosowania Twojej kostki.Szale jak zwykle urzekają.Moje kolory są na pierwszym.Nie dziwię się cenom tych włóczek. Widać, że to wyższa półka:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ten cieniowany :) a kostka świetna
OdpowiedzUsuńSzale piękne,ale moje serduszko skradła ...kostka:)
OdpowiedzUsuńZarówno kostka, jak i szale bardzo, bardzo mi się podobają. Szczególnie ten pierwszy, jest bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kostka wyszła suuuuper!
OdpowiedzUsuńPlastusiu z chęcią się z Tobą poznam na dzisiejszym wernisażu. Ja raczej Ciebie poznam ze zdjęcia:) Ja mam blond włosy pofalowane i będę miała aparat. Z tego co się zorientowałam to mamy wspólną znajomą - Danusię od raku. Gdyby Danka przyszła to byłaby naszym znakiem rozpoznawczym:) ale podobno ma jej nie być.