Pamiętacie te miski? Otóż jedna z nich zyskała siostrę, którą zresztą pokazywałam wypaloną na biskwit, nieposzkliwioną. Miska jest trochę czerwona, ale nie do końca, bo ma piękny niebieski środek. Muszę się przyznać, że nie wiem, jak nazywa się to szkliwo. Zostało zakupione do pracowni, a że było dość kosztowne, na pudełku koleżanka napisała "niebieskie drogie". I już tak zostało. Nazwa okazała się dość niefortunna, bo w pudełku szybko pokazało się dno. Stwierdziłam, że należało napisać "niebieskie tanie, wychodzi okropnie" :). Mnie jednak udało się załapać na to szkliwo i jestem bardzo zadowolona z efektów, szczególnie w połączeniu z czerwienią.
Trochę kosmicznie... Mars?
Dżemowo.
7 lat temu
Jakie dziurki!!! Podoba mi sie !
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńDrogie, tanie? Dla mnie to kosmos. Miska jednak wyszła obłędnie. Inne rzeczy to dla mnie szyfr fachowców.
OdpowiedzUsuńPoprzednio podobała mi się złocona kryza, teraz podoba mi się niebieski drogi środek :-))
OdpowiedzUsuńAle fajna!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Bardzo mi się podoba!
Takie morskie...ukwiały czy ameby w kolonii...obłędna!
OdpowiedzUsuńWidziałam tą miskę w bezpośrednim kontakcie i prezentowała się o wiele ciekawiej. Zdjęcie ładne ale rzeczywistości nie przebije.
OdpowiedzUsuńSUPERancko Ci to wyszło.
Ale śliczna :) Ładne połączenie kolorków :)
OdpowiedzUsuńno no... drogie niebieskie bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńa ta forma miski kojarzy mi się z siedzeniem w ogrodzie. w środku miski jakieś smakołyki w "tutkach" powtykane zielsko ozdobne ....
Świetna miska, to połączenie czerwieni i niebieskiego jest cudne.
OdpowiedzUsuńświetna micha:)
OdpowiedzUsuń