A potem miałam remont. Trochę wymuszony, ponieważ sąsiadka zalała mi mieszkanie. Szczęśliwe skończyło się na zniszczonych sufitach i ścianach, a nie parkiecie, meblach itp. A skoro już się maluje sufit, to i ściany warto. I tak wyszło na to, że odnowiliśmy prawie całe mieszkanie. Przy okazji wyrzucanie zbędnych rzeczy. Jena, ile człowiek tego gromadzi!!!
W tym czasie eksperymentowałam z moim nowym piecem. Udało mi się wypalić sporo nowych rzeczy i postaram się je powoli pokazywać. Jeszcze nie wszystko wychodzi mi tak, jakbym chciała, ale ciągle się uczę. Jak dotąd z wypałami raku miałam do czynienia tylko okazjonalnie. Teraz mogę szaleć na całego!
Dziś seria rybek wypalanych metodą raku.
A skoro fishing, to jeszcze fląderka - tym razem z pieca elektrycznego.
Na dziś tyle. Ale będzie ciąg dalszy...
Jestem po dłuuuuugim remoncie i w końcówce poremontowego urządzania się. I prawda to bezdyskusyjna - człowiek gromadzi straszne ilości przedmiotów. Póki co o sobie myślę, że chyba powinnam się leczyć... :) Wyrzucam, segreguję i przyrzekam sobie, że nigdy więcej! I zamierzam dotrzymać słowa, ja bum cyk cyk.
OdpowiedzUsuńA ryby cudne, jak wszystko, co tworzysz.
Serdecznie pozdrawiam.
Ja wyrzuciłam już wory rzeczy i wciąż mam za mało miejsca :(. Dziękuję za słowa uznania, fajnie, że się podobają rybki.
UsuńPiękne.
OdpowiedzUsuńJolu, przepiękne te rybki. A propos Twego technologicznego pytania. Ja tez tak mam i dlatego nie chcę wymieniać za nic swego laptopa. I nigdy nie przekonałam się do tableta (chociaż go posiadam), bo mnie denerwuje.. Chciałabym, żeby działał jak mój laptop, a on mówi "nie".
OdpowiedzUsuńCudnie Ci zarybiło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie.
OdpowiedzUsuń